Artykuły

Zbójcy z lasu świetlówek

"Zbójcy" w reż. Jana Klaty z Schauspielhaus Bochum na II Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Klasyki Światowej "Nowa Klasyka Europy w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expresie Ilustrowanym.

Trzeba było zmniejszyć widownię, by zmieściła się scenografia do "Zbójców" Schillera, których w Teatrze Jaracza, na II Festiwalu Klasyki Światowej prezentował Schauspielhaus Bochum. Sadzawka ulokowana na proscenium, w finale rozchlapywana ciężkimi buciorami, dla widzów pierwszych rzędów była... próbą wody. Nie wszyscy wytrzymali.

Inscenizację zrealizował Jan Klata, który lubi sięgać po klasykę - w Łodzi w 2009 roku mieliśmy, powstałą w koprodukcji z Festiwalem Dialogu 4 Kultur, niby buntowniczą "Ziemię obiecaną". Teksty dawnych mistrzów reżyser czyta przez współczesne lęki i popkulturowe schematy. Tu zmierzył się ze sztandarowym dziełem niemieckiego romantyzmu - porównywalnym rangą do "Dziadów" w naszej kulturze.

"Zbójcy" według Klaty to opowieść o próbie przewrotu. Intryga obleśnego Franciszka Moora ma pozbawić brata Karola przejęcia po ojcu władzy i fortuny. Jeden oszukuje, drugi się mści, ojciec zostaje pochowany żywcem, Amalia, narzeczona Karola, nie poddaje się umizgom Franciszka...

Fabułka odsłaniająca odwieczną walkę dobra ze złem, utkana z licznych zbiegów okoliczności, niedomówień, stała się dla Klaty przestrzenią, w jakiej stary porządek (reprezentowany przez Franciszka) ściera się z nowym, związanym z Karolem, który pozbawiony względów u ojca zakłada grupę zbójecką. Tu są to faceci z gołymi, mocno wytatuowanymi torsami. Wiecznie agresywni, wrzeszczący chórem, kopiący w ściany. Komentarzem do ich wściekłych reakcji są filmowe sceny, w których ludzkie wizerunki co chwila zastępują plamy po wystrzałach...

Romantyczny schillerowski las, w którym grasują zbójcy, zmienił się w las świetlówek, a zamek Moorów jest fasadą ułożoną z rur czy raczej piszczałek organów. Ojciec z białą twarzą, w spódnicy, przypomina mumię, Amalia jest jak japońska figurka z porcelany, tyle że twarda niczym kobieta z żelaza. Odwieczne pozostają: zdrada, oszustwo, prywatne interesy, zaślepienie władzą.

Nie ma dobra i zła, a oczyszczającą wodę tak łatwo rozchlapać...

Jeśli szukać skojarzeń ze znanymi wizjami ludzkiego, choć nieludzkiego świata, to najbliżej tu do obrazów pokazanych w "Mad Maksie". "Zbójcy" Klaty to kalki i schematy. Może warto je obnażać tak drapieżnie, ale dobrze byłoby drastyczne obrazy lepiej wesprzeć myślą, zwłaszcza gdy próbuje się dowodzić, że prawa bezprawiem nie da się obronić. Klata jest odważny i lubi walić między oczy. Tym razem robi to niezbyt celnie.

Na festiwalu kolejny gość wystąpi już jutro i w środę. Z "Borysem Godunowem" A. Puszkina wystąpi Teatr Kolada z Jekaterynburga. Reżyseria, scenografia, opracowanie muzyczne Nikołaj Kolada, jeden z najsławniejszych dziś twórców teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji