Artykuły

Dziennik podróży Teatralnego Placu Zabaw: KĘDZIERZYN-KOŹLE

Jeden z chłopców z trzeciej klasy powiedział mi, że ostatnio teatr przyjechał do nich, kiedy był w pierwszej klasie. Nie pamiętał, co wtedy widział. Mam nadzieję, że tym razem coś w pamięci zostanie: obojętne, czy to będzie rymowanka, kaczka, Admirał, konik. Byle zapamiętał i zyskał przekonanie, że teatr może być naprawdę fajny. Że może być zabawą i wspólnym działaniem - pisze Justyna Czarnota.

Myślę sobie, że jesteśmy coraz bardziej zgraną grupą, porozumiewamy się prawie bez słów. Gościmy w kolejnych szkołach, każdy pokaz traktujemy z taką samą powagą. Wiemy, jakich reakcji możemy się spodziewać, wydłuża się lista komentarzy, które już słyszałyśmy w poprzednich szkołach - nie zaskakuje nas, że zdaniem widzów mały konik jeździ na deskorolce, ani to, że ośmiolatek marzy o żonie, dzieciach, byciu rolnikiem. Spektakli podobnych wczorajszemu w Zimnicach Wielkich jest na szczęście wiele. Są ogromną przyjemnością - dajemy radość maluchom i nauczycielom, czyli realizujemy założenia projektu. Wiemy jednak, że najbardziej konsolidują nas momenty trudniejsze, takie jak dziś w Kędzierzynie-Koźlu. Miasto jest oddalone od Opola 60 kilometrów. Jakby tego było mało - każdy pokaz gramy w innej szkole, więc podróże zajmują nam niemal cały dzień. Docieramy do szkół na obrzeżach, gdzie znajdują się osiedla zamieszkałe przez pracowników zakładów chemicznych, które zostały rozwiązane i sprywatyzowane, co znacznie zwiększyło bezrobocie na tym obszarze. Trudy tych pokazów polegają na tym, że części dzieciaków trudno wejść w nasz spektakl, od razu przychodzą na salę gimnastyczną z negatywnym nastawieniem, przeszkadzają, negują działania aktorek. Widzę, że jest im trudno, denerwuję się razem z nimi. Zawsze jest jednak tak, że kontestatorów jest kilku, w skrajnych przypadkach - kilkunastu. Reszta dzieci włącza się w spektakl, siedzi z otwartymi buziami. Jeden z chłopców z trzeciej klasy powiedział mi, że ostatnio teatr przyjechał do nich, kiedy był w pierwszej klasie. Nie pamiętał, co wtedy widział. Mam nadzieję, że tym razem coś w pamięci zostanie: obojętne, czy to będzie rymowanka, kaczka, Admirał, konik. Byle zapamiętał i zyskał przekonanie, że teatr może być naprawdę fajny. Że może być zabawą i wspólnym działaniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji