Artykuły

Warszawa. Zrzutka na TR Warszawa

- Wkrótce możemy znaleźć się na bruku, bierzemy sprawy w swoje ręce - mówi Grzegorz Jarzyna, dyrektor TR Warszawa, I ogłasza akcję "Kup sobie teatr".

W piwnicach kamienicy przy Marszałkowskiej 8 działa jedna z najlepszych scen w Warszawie. Znakomite spektakle oglądamy w małej sali, siedząc na twardych krzesłach, które dawno powinny być wymienione.

Z dnia na dzień TR Warszawa może stracić to skromne lokum. O kamienicę upomnieli się spadkobiercy byłych właścicieli. - Przez ostatnie lata żyliśmy iluzjami, marząc o nowej siedzibie w planowanym Muzeum Sztuki Nowoczesnej na placu Defilad. Czas spojrzeć na własną sytuację realnie. Jedyne, co możemy zrobić, to uratować teatr przy Marszałkowskiej - mówi Grzegorz Jarzyna. - Jesteśmy wprawdzie instytucją miejską, ale ratusz nie jest zainteresowany wykupieniem tego lokalu. W ciągu roku możemy znaleźć się na bruku. Władze miasta nie czują dumy z naszego teatru. A kto czuje? Widzowie. I właśnie naszą wierną publiczność chcemy poprosić o wsparcie.

Akcja będzie się nazywać "Kup sobie teatr". Michał Goździk, radca prawny, prezes Fundacji TR, która ją organizuje: - Spadkobiercy byłych właścicieli kamienicy są zainteresowani sprzedażą pomieszczeń, które zajmuje teatr. Toczy się ostatnie postępowanie spadkowe i po jego zakończeniu nie będzie już ku temu żadnych przeszkód prawnych. Chcemy zdobyć pieniądze na wykup. Szacujemy, że będzie potrzeba co najmniej 5 mln zł. Akcję "Kup sobie teatr" rozkładamy na kilka lat, w 2013 roku zamierzamy zebrać milion złotych.

Czy warto zrzucać się na teatr Jarzyny?

Demon wkracza na scenę

"Witkacy dla miłośników Tarantino", "Najbardziej błyskotliwy debiut ostatnich lat", "Wydarzenie sezonu" - pisano po premierze "Bzika tropikalnego", która odbyła się 18 stycznia 1997 r. w Teatrze Rozmaitości.

Reżyser - student krakowskiej PWST - wyszedł po premierze do oklasków w egzotycznej masce Demona. Tylko nieliczni znali jego nazwisko. Ukrywający się pod pseudonimem Horst D'Albertis, zafascynowany filozofią Wschodu, pod wpływem swoich podróży do Indii, Nepalu, Tybetu i Chin stworzył spektakl o specyficznym klimacie, w którym wykorzystał wątki z dwóch dramatów Witkacego: "Mister Price, czyli Bzik tropikalny" i "Nowe wyzwolenie".

"Bak" stał się spektaklem kultowym, przyciągając do Teatru Rozmaitości młodą publiczność, która reagowała tak jak na koncercie rockowym. Już wtedy wiedzieliśmy, że pojawił się reżyserski talent, niebanalna osobowość, która wstrząśnie warszawskim teatrem.

Kilka miesięcy później Grzegorz Jarzyna - już pod swoim nazwiskiem - został dyrektorem artystycznym Teatru Rozmaitości, a z czasem stworzył tu jedną z najbardziej oryginalnych scen w Polsce, bez której trudno dziś wyobrazić sobie nasze miasto.

Sztuka na terenie dworcowym

Nawet fani mają kłopot z jej nazwą: Rozmaitości, TR Warszawa czy Teren Warszawa? W sezonie 2003/04 scena zmieniła nazwę na TR Warszawa (w urzędowych papierach nadal funkcjonuje jako Teatr Rozmaitości). To skrót od Teatru Rozmaitości, który ma dodatkowo ten atut, że promuje nasze miasto.

"Teren Warszawa" to nazwa realizowanego w tym samym czasie projektu. W różnych miejscach - np. w hali Dworca Centralnego czy starej drukarni - odbywały się premiery małych, granych po kilkanaście razy spektakli, z udziałem młodych aktorów, często studentów. Część z nich jest w zespole do dziś. Projekt był wymyślony na czas remontu sceny przy Marszałkowskiej. Grzegorz Jarzyna dostał sygnał od władz miasta, że będzie on możliwy. - Przygotowano projekt rozbudowy, bardzo interesujący - mówi.- Rada Warszawy zatwierdziła nawet środki na ten cel. Ale chwilę później musiała się ze wszystkiego wycofać, bo okazało się, że do kamienicy są roszczenia.

Kryzys w zespole aktorskim

Takiego zespołu, jaki ma TR Warszawa, można pozazdrościć. W momencie kryzysu, kiedy część aktorów (m.in. Magdalena Cielecka, Maja Ostaszewska, Andrzej Chyra, Jacek Poniedziałek) odeszła z Krzysztofem Warlikowskim do Nowego Teatru, znów jest różnorodny i silny. Są w nim zarówno ci, którzy współtworzą tę scenę od lat, jak Maria Maj, Magdalena Kuta, Lech Łotocki, Aleksandra Konieczna, jak i ci, których Jarzyna wypatrzył na korytarzach szkół teatralnych: Agnieszka Podsiadlik, Roma Gąsiorowska, Aleksandra Popławska, Jan Dravnel, Katarzyna Warnke, Sandra Korzeniak. Po kilku latach wrócił do TR-u Adam Woronowicz, w zespole są też Rafał Maćkowiak, Sebastian Pawlak, Tomasz Tyndyk i rozsiewająca dobrą energię Danuta Szaflarska, która gra w dwóch spektaklach Grzegorza Jarzyny: "Między nami dobrze jest" i w "Uroczystości".

Makbet jeździ po świecie

TR Warszawa nie narzeka na brak zaproszeń na ważne festiwale. Za dyrekcji Jarzyny zespół grał m.in. na Festival d'Avignon (pięciokrotnie), Wiener Festwochen (trzykrotnie), Edinburgh International Festival, Baltic House (trzykrotnie). Przedstawienia pokazywane były na scenach m.in.: Bouffes du Nord i Theatre de la Europe Odeon w Paryżu, nowojorskiego St. Ann's Warehouse", moskiewskiego Centrum Meyerholda. "Makbet" Grzegorza Jarzyny otwierał w tym roku prestiżowy festiwal w Edynburgu.

TR Warszawa nie tylko jeździ po świecie, ale też zaprasza do współpracy ważnych europejskich twórców Dwukrotnie w teatrze pracował wybitny niemiecki reżyser Rene Pollesch, ostatnim odkryciem jest Węgier Kornel Mundruczo, który wystawił w TR "Nietoperza".

- Zależy mi, aby od czasu do czasu wprowadzać do naszego teatru nową energię, nowy sposób pracy, nową formę. Coś, co zaskoczy i publiczność, i zespół - mówi Grzegorz Jarzyna - TR Warszawa jest postrzegany jako teatr progresywny, innowacyjny. Chciałbym, abyśmy byli w tym konsekwentni.

Fotel w piwnicy do wzięcia

Grzegorz Jarzyna już kilkakrotnie udowodnił, że potrafi wcielić w życie swoje - zdawałoby się - utopijne projekty. Jednym z nich był pomysł na knajpę przy teatrze. Powstała, po kilku latach starań, w 2009 r. Dziś Delikatesy TR Esencja działają pełną parą, zarabiają na teatr.

Czy akcja "Kup sobie teatr" ma szansę się udać? - Mam świadomość, że to nowatorska idea w Polsce, odwołująca się do doświadczeń zachodnich - przyznaje Michał Goździk.

W ramach akcji będą odbywać się koncerty, aukcje, imprezy. - Każdy gest pomocy dla TR to deklaracja "jestem z wami", "nie zgadzam się, żeby ten teatr znalazł się na bruku". Przygotujemy cegiełki o różnych wartościach. W zależności od wysokości darowizny osoby, które jej dokonają, będą otrzymywać certyfikaty współwłaściciela, mecenasa, darczyńcy uprawniające do proporcjonalnych do wpłaty korzyści. Najhojniejsi będą mieć różne przywileje w teatrze, np. tabliczkę z nazwiskiem na fotelu - wylicza Agnieszka Tuszyńska, zastępca dyrektora artystycznego TR Warszawa.

Grzegorz Jarzyna: - Myślisz, że ktoś by chciał mieć tabliczkę na takim starym krześle?

Agnieszka Tuszyńska: - Wyobrażam sobie, że to będą już nowe fotele.

Akcja rozpoczyna się 22 grudnia.

Wpłaty pieniężne powinny być przekazywane na rachunek bankowy: Fundacja TR Warszawa, al. Szucha lok. 4. 00-580 Warszawa, nr konta 79 2490 0005 0000 460014391476 z dopiskiem: Darowizna na akcję "Kup sobie teatr". Szczegóły i regulamin będzie można znaleźć na stronie: www.kupsobieteatr.pl

W sobotę w "Gazecie" specjalny dodatek poświęcony akcji "Kup sobie teatr".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji