Gdańsk. Manhattan przygarnął Wybrzeżaka
Stowarzyszenie Edukacyjno-Teatralne Wybrzeżak zostanie w Gdańsku przynajmniej przez najbliższe miesiące. Miejsca na działalność młodych ludzi nie znalazł - choć deklarował - gdański Urząd Miejski. Własny kąt stowarzyszenie dostało dzięki zarządowi Centrum Handlowego Manhattan.
O trudnościach stowarzyszenia z lokalem "Gazeta" pisała miesiąc temu, kiedy artyści przekonywali radnych miasta Gdańska, że Wybrzeżakowi warto przyznać pomieszczenie na działalność. Wybrzeżak to fenomen w Trójmieście - stworzony przez młodych ludzi mających wizje, jak może wyglądać edukacja kulturalna i teatralna ich rówieśników. Stowarzyszenie przygotowuje i wystawia przedstawienia, ale to tylko jeden nurt ich działalności. Dzieci i młodzież mogą korzystać z różnych warsztatów (np. jak radzić sobie z przemocą seksualną), realizować własne, najbardziej szalone projekty. Uczniów do korzystania z oferty Wybrzeżaka nie trzeba zachęcać ani jej reklamować, garną się sami.
Byłoby jak w bajce, gdyby nie problemy z lokalem. Wybrzeżak zaczynał przy teatrze Wybrzeże, potem - już jako Stowarzyszenie Edukacyjno-Teatralne - wynajmował byłe kino w Domu Harcerza. Teraz od wielu miesięcy nie ma własnego kąta i prowadzi zajęcia, gdzie się da: w sali gimnastycznej, w foyer teatru Wybrzeże, na dworcu w Gdyni. Dlatego zaczęli walczyć o własny kąt na dłużej.
- Uderzyliśmy w gdański Urząd Miejski - powiedział nam Adam Rusiłowski, prezes Wybrzeżaka. - Radni już wiedzą, że interesuje nas każda przestrzeń, w którą nie będziemy musieli inwestować.
Urzędnicy zapewniali "Gazetę", że zaproponują wykaz miejsc, gdzie Wybrzeżak mógłby robić warsztaty i przedstawienia, ale były to tylko deklaracje.
Na szczęście, z inicjatywą wyszedł zarząd Centrum Handlowego Manhattan we Wrzeszczu. Artyści mogą zająć nieodpłatnie pomieszczenia na ostatniej kondygnacji ich kompleksu. - Wydaje się, że to może być układ na długie lata - dodaje Rusiłowski.
Na zdjęciu: "Romeo i Julia" w reż. Marzeny Nieczui-Urbańskiej