Artykuły

Na pełnym morzu

"Robinson & Crusoe" w reż. Andrzeja Bociana i Achima Conrada w Teatrze Baj w Warszawie. Pisze Karol Suszczyński w serwisie Teatr dla Was.

Międzynarodowe produkcje teatralne obarczone są często ryzykiem, wynikającym z decyzji, który język będzie ostatecznie dominującym w spektaklu, a co za tym idzie, czy pokaz będzie wszędzie tak samo zrozumiany i odebrany. Dowodem na to, że można wyjść z takiego impasu bez straty dla nikogo, jest najnowsza propozycja teatru Baj - "Robinson & Crusoe".

Spektakl powstał we współpracy warszawskiego teatru z movingtheatre.de i Freies Werkstatt Theater w Kolonii oraz Kreuzgangspiele we Feuchtwangen. Na scenie wystąpił udany polsko-niemiecki tandem: Andrzej Bocian i Achim Conrad. Twórcom za punkt wyjścia posłużyła powieść Daniela Defoe, jednak ich uwaga skupiła się głównie na problemie budowania relacji międzyludzkich, które są wynikiem bezbronności człowieka wobec potęgi natury.

Oto bowiem na dachu, dryfującego po oceanie domu, spotyka się dwóch rozbitków: Polak i Niemiec. I jak się tu dogadać, skoro każdy mówi tylko w swoim języku? Na dodatek obaj reprezentują odmienne style życia i poglądy. Gdy przychodzi refleksja, że najważniejsze jest to, by przeżyć, każdy zachodzi w głowę - jak! Czekać biernie na ratunek, walczyć o ostatnią kromkę chleba czy połączyć siły i wspólnie coś wymyślić?

Spektakl operuje bardzo skromnymi środkami wyrazowymi. Równocześnie bez problemu dociera do młodego widza, opowiadając mu o wartości, jaką jest relacja człowiek-człowiek, potrzebie łączenia sił w stanie zagrożenia - niekiedy nawet z wrogiem. Mówi o poszukiwaniu dialogu, o tworzeniu się przyjaźni i budowaniu zaufania. Równocześnie nie ucieka od trudnych tematów, jak nieuniknione konflikty, ale zarazem pokazuje jak dochodzić do porozumienia.

Przedstawienie w całości budowane jest w żywym planie i zaskakuje ilością etiud oraz pomysłów (bohaterowie są jak z komedii Mrożka - brak tylko trzeciego). Wykorzystanie uniwersalnych znaków, zachowań i symboli, charakterystycznych dla przedstawionej sytuacji, bez trudu zostanie odczytane przez młodą publiczność za naszą zachodnią granicą (wspaniały pomysł wysłania wiadomości głosowej w butelce). Spektakl zawiera mnóstwo dowcipów i gagów sytuacyjnych, a równocześnie przepełniony jest wartościowymi, dydaktycznymi treściami. Jest także przykładem na dobrą współpracę międzynarodowych instytucji kultury oraz instytucji pozarządowych.

Można co prawda momentami zmarszczyć brew z powodu zbytniej ekspresji w grze i przerysowanych ruchów, ale z drugiej strony każdy z nas doskonale zna kawał jak to Polak za granicą w sklepie chce kupić "piłkę" i usilnie, całym ciałem tłumaczy, że "do metalu"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji