Artykuły

Duch ściągał publikę

Takiego zainteresowania spektaklem wystawianym na dziedzińcu zamku krzyżackiego w Ełku nikt nie przewidywał. Jednak tylko nieliczni mogli wziąć udział w niezwykłym widowisku Teatru im. J. Węgrzyna. Tłumy spragnionych rozrywki widzów musiały obejść się smakiem. Doszło do chuligańskich wybryków - pisze (lila).

"Duch zamku" to kolejny, po "Księdze dżungli" spektakl wystawiany w plenerze, który został zrealizowany w ramach polsko-rosyjskiego projektu "Trans-graniczny Świat Kultury".

Przedstawienie było grane przez kolejne trzy dni na zamku krzyżackim, od godz. 21. Pierwszego dnia do przybyłych na teren zamku ełczan wyszedł reżyser z informacją, że przedstawienie się nie rozpocznie, dopóki większość ludzi nie opuści dziedzińca. W sobotę bramę zamku otworzono dopiero tuż przed rozpoczęciem, ale i tak oczekującym pod zamkiem od półtora godziny ełczanom przyszło zająć miejsca dopiero od szóstego rzędu, bo pierwsze pięć, w niewyjaśnionych okolicznościach, było już zarezerwowanych. - To impreza dla VIP- ów - słychać było dobijających się do bramy poirytowanych ludzi. - Gdyby przedstawienie było płatne, mielibyśmy pewność, że nie zabraknie nam miejsca.

- W sobotę musieliśmy prosić o pomoc policję, bo dzień wcześniej doszło do nieprzyjemnego incydentu - wyjaśnia Adam Puza, starosta ełcki. - Ktoś rzucił przez płot kamieniem. Pech chciał, że trafił jedną z aktorek w głowę. Na szczęście nie odniosła ona poważniejszych obrażeń.

Mimo nieprzyjemnej atmosfery, jaka wytworzyła się wokół imprezy, ci którym udało się zająć miejsce na zamku, nie mieli czego żałować.

Na niszczejący zamek przybywa młody radny i jego bajecznie bogata siostra. Podczas zwiedzania natykają się na ducha zamku, który w podziękowaniu za uwolnienie zgadza się spełnić ich wspólne życzenie. Rodzeństwo poznaje dzieje swoich przodków dzięki historii oskarżonej przez Krzyżaków za czary PerEŁKi - tak w skrócie można opisać scenariusz.

Widzowie oczarowani byli piękną scenografią, płonącymi pochodniami i łopoczącymi na wietrze flagami krzyżackimi. Absolutnym zaskoczeniem był występ koni. Aktorki, grające mieszkanki pobliskiej wioski Łęk, zaprezentowały się w pięknych, ludowych strojach i zachwyciły ełczan skocznymi tańcami.

Tomasz Andrukiewicz z zarządu powiatu:

Spektakle Teatru im. Józefa Węgrzyna zawsze cieszyły się ogromną popularnością, ale rzadko się zdarza, że gdziekolwiek na spektakl przychodzi 1000 osób. Dlatego tylu ludzi było trzeba wyprosić z dziedzińca zamku. Jest to dla nas nowe doświadczenie, bo to pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie w Ełku. Nie chce mi się wierzyć, że aż pięć rzędów było zarezerwowanych dla VIP-ów, bo tylko aktorzy wywiesili karteczki na krzesłach dla zaproszonych przez siebie gości.

Na zdjęciu: zamek w Ełku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji