Artykuły

"Piąta strona świata" w Teatrze Śląskim uwiodła widzów

"Piąta strona świata" w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Katarzyna Pachelska w Polsce Dzienniku Zachodnim.

W sobotę w Teatrze Śląskim odbyła się premiera "Piątej strony świata" według powieści Kazimierza Kutza

Czy dorówna słynnemu, kultowemu "Cholonkowi"? - zastanawialiśmy się wszyscy przed premierą spektaklu "Piąta strona świata". Poprzeczka, ustawiona wysoko przez adaptację powieści Janoscha w katowickim Teatrze Korez, wydawała się nie do przeskoczenia. I "Piąta strona świata" jej nie przeskoczyła. Na szczęście. Bo ściganie się na siłę z klasykiem nie ma sensu.

Za to reżyserowi i twórcy adaptacji książki, Robertowi Talarczykowi, który zresztą był współtwórcą "Cholonka", oraz Kazimierzowi Kutzowi (który życzliwie czuwał nad spektaklem, choć - jak sam mówi - "się nie wpieprzał") udało się stworzyć alternatywę dla "Cholonka". Spektakl, na który będzie się chodzić (bilety na wszystkie marcowe przedstawienia zostały już zarezerwowane), o którym się będzie mówić, który będzie się przeżywać.

Bo główną rolę grają tu emocje, czyli to, czego widzowie szukają w teatrze. W dodatku sceny wybitnie komediowe (a jest ich wiele - reżyserowi udało się wydobyć z kart książki humor i jeszcze go zwielokrotnić) przeplatają się z dramatycznymi, a nawet tragicznymi. Czujemy się jak na karuzeli, ale nie jest to szalona jazda na rollercoasterze, tylko samo życie, w którym "czasem słońce, czasem deszcz".

Całą historię "trzyma" postać głównego bohatera, narratora, alter ego samego Kutza, granego przez Dariusza Chojnackiego. On decyduje, o czym chce opowiedzieć. Młody aktor świetnie odnalazł się w tej roli, udało mu się nie zdominować sceny, a wprowadzać ją w ruch. Szkoda tylko, że mówi do mikrofonu, to brzmi trochę sztucznie, zwłaszcza gdy pozostali aktorzy z mikrofonu nie korzystają.

W spektaklu aż roi się od wyrazistych, czasami tylko epizodycznych, ról. Grażyna Bułka jako Chrobokowa, która chce wydać córkę za mąż, pokazuje po raz kolejny, że ma wybitny talent komediowy. Dorównuje jej Ewa Leśniak jako matka Lucjana. Agnieszka Radzikowska jako Adela, córka na wydaniu, nie dała się zdominować doświadczonym aktorkom. Andrzej Warcaba stworzył perełkę ze swojego Albina Lompy, kosmologa amatora z hałdy.

Zamiast rozbuchanej scenografii, twórcy postawili na proste dekoracje poszczególnych scen, uzupełniając je wizualizacjami niekiedy za bardzo odpływającymi w absurd (jak te z dinozaurami). Za to spektakl wzbogaca muzyka (na akordeonie gra Marek Andrysek, wykładowca w katowickiej Akademii Muzycznej) oraz świetnie rozegrany ruch sceniczny.

"Piąta strona świata" ma wielką szansę stać się śląskim hitem eksportowym, bo to teatr zrozumiały pod każdą szerokością geograficzną. Nie opowiada w wielkich słowach o historii, Śląsku, Polsce, przynudzając widza. On opowiada o ludziach z Szopienic i Roździenia, którzy mieli szczęście (albo nieszczęście) urodzić się na Śląsku i którzy próbują przetrwać na ziemi przechodzącej z rąk do rąk.

Ślązacy Kutza i Talarczyka nie są ani "ukrytą opcją niemiecką", ani nie zapominają gwary, gdy przychodzi Polska. Wszystkie wydarzenia traktują pragmatycznie. Gdy polski policjant, który kupił ich familok, próbuje wprowadzać w nim "polski porządek", ojciec głównego bohatera trochę powymachuje siekierą, ale żona wyjaśni mu, że nie warto dać się zamknąć w więzieniu, bo tam na chleb nie da się zarobić. Za to przekonuje go do nauki alfabetu Morse'a (ta scena zresztą jest wybitnie komediowa), co skutkuje awansem w pracy, dzięki czemu rodzina Basistów może przeprowadzić się do innego mieszkania.

Po premierze odbyło się krótkie, ale pełne humoru i ciętych ripost, spotkanie z Kazimierzem Kutzem i reżyserem Robertem Talarczykiem, prowadzone przez Aleksandrę Klich.

Nie obyło się oczywiście bez odśpiewania "Stu lat" solenizantowi. Prezenty i kwiaty osobiście wręczyli Kazimierzowi Kutzowi m.in. marszałek Mirosław Sekuła, wicemarszałek Jerzy Gorzelik (wysłużoną, wojskową busolę. - Z Wehrmachtu? - zdziwił się żartobliwie Kutz) i prezydent Katowic, Piotr Uszok.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji