"Taniec jest ruchem muzyki"
"Nienasycenie" - to nie tylko powieść S. I. Witkiewicza, od tygodnia to także tytuł nowego baletu ZOFII RUDNICKIEJ, którego polska prapremiera odbyła się w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Opierając się na prozie Witkacego młoda utalentowana choreografka i tancerka, znana już z wielu realizacji baletowych na scenie, ze współpracy z telewizją i teatrami dramatycznymi - przedstawiła 2-częściowy fascynujący wizualnie spektakl baletowy. Nawiązanie do Witkacego w balecie i uczynienie z jego powieści tematu tanecznego - to niecodzienność w tej dziedzinie sztuki. Druga niecodzienność - to, koncepcja potraktowania autora muzyki. Mała sylwetka samotnego człowieka, grającego na trąbce, prowadzonego przez wąski strumień światła w głębi ogromnej, czarnej sceny - to kompozytor, znakomity jazzman Tomasz Stańko, biorący w spektaklu czynny udział i uzupełniający niejako ze sceny, nagranie swej muzyki.
Wspaniała gra świateł w prowadzeniu solistów i dużych scen zbiorowych, ich kolorystyka i wibracja oraz fantazja choreografki, stworzyły spektakl oddający nastrój prozy witkiewiczowskiej.
Rozmawiamy z pierwszą solistką Teatru Wielkiego EWĄ GŁOWACKĄ:
- Znamy Panią przede wszystkimi jako odtwórczynię głównych ról w wielkim repertuarze klasycznym, a tu ukazuje się nam Pani w balecie nowoczesnym...
- Jestem wielbicielką baletu nowoczesnego, jako tancerka i jako widz. Taniec tak pojmowany fascynuje, bo wzbogaca nas - artystów. Jest to poszerzenie języka tańca, nieuchronne pójście z duchem czasu. Taniec jest wrażeniem, odzwierciedleniem nastroju, jest ruchem muzyki.
- W balecie "Nienasycenie" gra Pani jedną z kilku partii dziewczęcych, wiodącą wprawdzie, ale jednak nie tę jedyną, najważniejszą
- Zdarza się często, że duża rola daje artyście znacznie mniejszą satysfakcję niż mała - szczególnie ma to miejsce w balecie. Ja od tych małych, ale pięknych i wzbogacających ról nie uciekam.
Notował: ADAM DOMAŃSKI