Artykuły

Od marzyciela do szamana

IV Festiwal Dialog Czterech Kultur w Łodzi podsumowuje Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

To miała być fiesta. I była! Pogoda pomogła, by nie tylko imprezy w salach, ale i w plenerze przyciągnęły tłumy. Ponad 80 propozycji złożyło się na program IV Festiwalu Dialogu Czterech Kultur.

Dziesięciodniówka (26 sierpnia - 4 września) okazała się bogata w imprezy zaświadczające o tradycji oraz najnowszych tendencjach w kulturze polskiej, niemieckiej, żydowskiej i rosyjskiej. Uznanie należy się szefowi artystycznemu Michałowi Merczyńskiemu.

Spróbowałam ułożyć listę najważniejszych festiwalowych zdarzeń. Na czoło oferty wybiła się muzyka.

O sukcesie może mówić Chór Teatru Wielkiego pracujący pod kierunkiem Marka Jaszczaka, który podbił widownię koncertem "Va pensiero" zaprezentowanym wraz z orkiestrą pod dyrekcją Tadeusza Kozłowskiego. Gorące przyjęcie na macierzystej scenie powtórzyło się w piątek w nocy na Starym Rynku.

Okazją do przekonania się, czy muzyka filmowa bez obrazu robi wrażenie, stał się koncert Jana A.P. Kaczmarka (Oscar za muzykę do "Marzyciela").

O wielkiej satysfakcji mogą mówić ci, którym udało się dostać na koncert kwartetu Tomasza Stańki. Kościół św. Mateusza był wprost oblężony.

Bardzo mało znana w Polsce Noa z Izraela [na zdjęciu] zaintrygowała świetnym głosem i estradowym wdziękiem. Wokalistka (przyjechała do Łodzi z roczną córeczką) prezentowała utwory w najróżniejszych stylach - od jemeńskiego folkloru po operę. Uznanie należy się jej muzykom, ale także towarzyszącemu artystce naszemu Rubinstein Quartet.

Ogromne zainteresowanie wywołały filmy Leni Riefenstahl (ulubienica Hitlera). Na projekcjach i dyskusji o jej twórczości i moralnej postawie były tłumy.

Fantazję i finezję w teatralnym obrazowaniu pokazał rosyjski Teatr Derevo w niekonwencjonalnym widowisku "La Divina Commedia".

Po temat śmierci i biznesu sięgnął niemiecki zespół Rimini Protocoll w "Deadline".

Trudno nie docenić rangi wystawy prac z nowoczesnej kolekcji Bluma-Kwiatkowskiego (Atlas Sztuki), ale warto też wejść w świat malarskiej wyobraźni Srula Wertmana (Orange Plaza). A jak tu nie odnotować wspaniałego koncertu młodych muzyków z orkiestry AUKSO czy Chóru Kameralnego Filharmonii Estońskiej. Szaman przybyły wprost z Syberii, wypełniający swoje rytuały na nocnej Piotrkowskiej, to też ekscytująca atrakcja.

Kiedy podsumowuję festiwalowe wrażenia, w niedzielny wieczór zostały jeszcze dwa finałowe: koncert wybitnego skrzypka Gwidona Kremera i Kremerata Musica oraz plenerowy spektakl "Kwiaty polskie" w wykonaniu artystów Teatru z Legnicy. Festiwal przechodzi do wspomnień, ale będzie co wspominać!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji