Artykuły

Zwariowana parodia Hitchcocka w Piwnicy przy Krypcie

"39 stopni" w reż. Arkadiusz Buszki, Pawła Niczewskiego i Konrada Pawickiego w Piwnicy przy Krypcie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Pastisz na kino sensacyjne i nieposkromiona zabawa teatrem z całą jego umownością, np. 80 ról dla czworga aktorów.

"39 stopni" to nowe żartobliwe przedstawienie w Piwnicy przy Krypcią które powstało na kanwie nie starzejącego się filmu Alfreda Hitchcocka "39 kroków" z 1935 r. i prozy sensacyjnej Johna Buchana. Nudzącemu się Richardowi Hannayowi (świetny w stylu retro Konrad Pawicki) przyjdzie uratować Anglię i cały świat. A zaczęło się od tego, że poszedł do teatru, gdzie spotyka tajemniczą Annabelle (Joanna Matuszak), która wprasza się mu do domu. On myśli, że ona go uwodzi a ona ucieka przed dwoma agentami (obdarzeni wspaniałymi talentami komediowymi Arkadiusz Buszko i Paweł Niczewski). W nocy ktoś wbija dziewczynie pokaźny sztylet w plecy, a podejrzenie pada na właściciela mieszkania. Hannay musi uciekać i oczyścić się z zarzutów. Droga wiedzie do Szkocji gdzie mieszka pewien profesor. Dwóch agentów podąża teraz za Richardem...

"39 stopni" to pastisz na kino sensacyjne (bez krwi w scenach drastycznych, bo trudno ją sprać z kostiumów) i nieposkromiona zabawa teatrem z ca-łąjego umownością. Pełna gagów i skojarzeń, np. wątek romansowy między Richardem a Pamelą, pięknością blond (jak to u Hitchcocka) puentuje motyw muzyczny z serialu "07 zgłoś się".

Pawicki pozostajecary czas na scenie w roli Richarda, gdy pozostali aktorzy w szaleńczym tempie zmieniają kostiumy, glosy, miny i pozy. By znaleźć się na scenie w roli agentów, pasażerów pociągu, policjantów, gazeciarzy, wieśniaków, seksownych pań, ale też... skrzypiących drzwi, szczeliny, strumyka. A Arkadiusz Buszko w roli wciągającego bagna, a potem nadąsanego angielskiego herbatnika to "pewny kandydat do Bursztynowego Pierścienia, Złotej Palmy, Oscara i Paszportu Polityki" (tu korzystam z cytatu, ze ściągi, jak pisać o tym spektaklu, którą dziennikarze dostali podczas konferencji prasowej zapowiadającej premierę). Widzowie też zagrają swoją rolę, kiedy staną się stadem baranów, przez które muszą jakoś przebrnąć nasi bohaterowie. Jesteśmy potulni. Hitchcock na plan filmowy sprowadził 62 owce, które zjadły mu dekorację.

"39 stopni" to czysta rozrywka, która spodoba się publiczności, która chce się pośmiać w teatrze.

Czuje się, że wspólne tworzenie takiego zwariowanego teatru aktorom też sprawia radość. Ale to ostatnia premiera w piwniczce przed generalnym remontem tego skrzydła Zamku, który - mamy nadzieję - nie stanie się tym hitchcockowskim trzęsieniem ziemi dla Piwnicy i Teatru Krypta (na czas remontu mają działać wlanie Zamek).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji