Artykuły

Warszawa. Premiera "Rachatłukum" w Studio

Adaptacja skandalizującej i szeroko dyskutowanej powieści "Rachatłukum" Jana Wolkersa, jednego z najwybitniejszych pisarzy współczesnej literatury niderlandzkiej, pod tym samym tytułem. Teatr Studio zaprasza 17 kwietnia na premierę monodramu Marcina Bosaka.

Fizyczna miłość pozbawiona uczuć. Namiętność bez zobowiązań. Mechanika rozkoszy. Przekraczanie granic budzi jednocześnie strach i ekscytację. Co można czuć, kiedy żyje się już poza wszelkimi ograniczeniami?

***

Toksyczna miłość, seks przechodzący w pornografię, językowa przemoc pełna wulgaryzmów. Wydaniu skandalicznej powieści Jana Wolkersa towarzyszył medialny szum. Łatka obrazoburcy rzucającego kamieniami w dobrze ułożoną protestancką moralność ostatecznie przylgnęła do kontestującego holenderską mentalność pisarza. Po ukazaniu się tej jednej z najostrzejszych powieści Wolkersa czytelnicy ostentacyjnie opuszczali autorskie wieczory, krytycy ze wstrętem ganili "obrzydliwe sceny" i słownictwo rodem z błota, jak pisał tłumacz polskiego wydania, Andrzej Dąbrówka.

Kiedy w 1991 r. powieść Wolkersa ukazała się w końcu w Polsce, nawiasem mówiąc to jedna z pierwszych książek wydanych po zniesieniu cenzury prewencyjnej, wniesiono przeciw niej sprawę - chodziło jakżeby inaczej o psucie obyczajów, szerzenie pornografii, książka została aresztowana, sprzedaż wstrzymana, aż do uchylenia wyroku.

Co kryje się w Rachatłukum? Utwór Wolkersa to pełen chuci, ale i melancholii monolog głównego bohatera (Marcin Bosak), młodego rzeźbiarza opisującego ze szczegółami losy swojego związku z Olgą, seksownym rudzielcem ukrywającym się pod tytułową nazwą tureckiej galaretki (rachatłukum, tradycyjny słodki wyrób cukierniczy oznaczający "ukojenie gardła", to na ten przysmak skusił się Kai wsiadając do sań Królowej Śniegu.). Bohater, nie szczędząc masochistycznych opisów, analizuje niczym na kozetce u psychoanalityka, każdy szczegół swojego romansu, z podejrzanie natrętną dokładnością przywołuje kolejne obrazy obiektu swoich pragnień, zaklinając potokami słów ciało swej ukochanej w kamień, notabene zgodnie ze swoją rzeźbiarską profesją. Czy Olga staje się po prostu fetyszem, lalką-zabawką w rękach rozkapryszonego artysty, który nie mogąc z nią być petryfikuje z pornograficzną wiernością szczegółów jej obraz we własnej pamięci? Historia znajomości z tajemniczą kobietą stanie się wnikliwym studium mrocznych zakątków psychiki współczesnego hedonisty.

Spektakl wyłącznie dla widzów pełnoletnich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji