Artykuły

Tańczący Stalin

"Młody Stalin" w reż. Ondreja Spišáka w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Mirosław Winiarczyk w idziemy.

Na premierę nowej sztuki Tadeusza Stobodzianka, dyrektora Teatru Dramatycznego, zaproszonych zostato mnóstwo osób z elit politycznych i kulturalnych Warszawy z rozmaitych środowisk. Tadeusz Mazowiecki mógł spotkać się z Jerzym Urbanem, Jan Dworak z Bronisławem Wildsteinem, byli Rafał Ziemkiewicz i Piotr Semka. Od lewicy aż do prawicy. Czy w ten sposób dyrektor Stobodzianek chciat dać do zrozumienia, że zależy mu na zdobyciu jak najszerszej widowni?

Ukłonem w stronę młodzieży z kolei jest bowiem forma sztuki, która przybrała charakter pełnego rozmachu widowiska sensacyjno-muzycznego. Bohatera, młodego Stalina, poznajemy w 1907 roku, gdy podczas swojego wesela w Tyflisie (dzisiaj Tbilisi) wznosi dziwaczny długi toast, w którym żali się, że nie zna swojego prawdziwego ojca. Wywołuje tym konsternację matki, żony i zaproszonych gości. Od tego momentu akcja posuwa się szybko w rytm gruzińskich tańców i melodii. Młody Stalin z towarzyszami prowadzi działalność rewolucyjną polegającą na rabowaniu banków i pociągów. Po wyjściu z więzienia wyjeżdża w podroż po Europie przez Wiedeń, Londyn (zjazd bolszewików) i Kraków.

W relacjach bohatera z otoczeniem autor nie ukazuje żadnego głębszego wymiaru psychologicznego, społecznego czy politycznego, nic, co mogłoby pomóc rozwikłać zagadkę: jakim cudem niedoszły ksiądz, poeta i artysta stał się rewolucjonistą, dyktatorem i zbrodniarzem? Na scenie przewijają się znane postacie historyczne z początku XX wieku: Lenin, Trocki, Hitler, Róża Luksemburg, Hitler, Freud, Jung itd. Stalin staje się coraz bardziej milczący, obserwuje i wyciąga wnioski. Autor w satyrycznym - ale z czego tu się śmiać?! - stylu starał się ukazać dekadencję elit europejskich w przededniu katastrofy I wojny światowej i rewolucji bolszewickiej. Nie dowiadujemy się jednak, jakim cudem ci operetkowi rewolucjoniści zdołali pogrążyć Europę we krwi.

Scenicznie efektowna sztuka Stobodzianka nie przynosi więc żadnego materiału do głębszej refleksji. Można powiedzieć nawet, że wręcz spłyca problemy związane z rodzeniem się tyranii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji