Artykuły

Burza w sercach

Ciekawa sztuka, znakomici aktorzy, ładne stroje i profesjonalnie "zrobiona" burza - tak młodzi, ale zarazem bardzo krytyczni, widzowie oceniają "Burzę w teatrze Gogo" wystawianą na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

Siedmioletni Tomek Westfalski z przyjemnością obejrzał sztukę. - Bardzo podobali mi się wszyscy bohaterowie, a zwłaszcza Gogo i Lalka. O czym jest przedstawienie, do końca nie zrozumiałem - przyznaje rezolutnie. Tę kwestię próbowała wyjaśnić jego babcia. - Pokazano rodziców, którzy w okrutny sposób potraktowali swoją córeczkę. Na szczęście zrozumieli swój błąd i zdołali go naprawić - tłumaczy pani Jadwiga.

Gogo najlepszy

Młodzi recenzenci docenili grę wszystkich aktorów. - Są profesjonalni, więc z przyjemnością się ich ogląda - zauważają Ada, Ania i Paulina z SP 67 w Bydgoszczy. Ktora postać najbardziej się podobała i którą najchętniej chcieliby zagrać? Większość widzów uznała, że Gogo. Dlaczego? - Bo jest najfajniejszy i już! -tłumaczy Paweł z SP 21. Taką samą opinię wyraża Kacper Frankiewicz. 14-letnia Ania Orzechowska najbardziej polubiła córeczkę. - To złożona i niebanalna postać - ocenia fachowym okiem. - Mimo zakazu otwiera tajemniczą szafę. Rodzice przestają ją kochać. Było mi jej wtedy bardzo żal - dodaje. Z kolei mały Wojtuś, który na przedstawienie przyszedł z mamą, siostrą i bratem, najchętniej zagrałby króla, bo miał najładniejszy strój.

Ach ta burza!

Młodzi widzowie marzą nie tylko o karierze aktorskiej. 9-letnia Ewelina Zarzycka chciałaby w przyszłości projektować stroje dla teatrów. - Moim zdaniem wszystkie kostiumy z tej sztuki są bardzo dobrze uszyte i dopasowane. Najbardziej podobał mi się ten, w którym prezentowała się lalka - wyjaśnia. Justyna Zalewska chwali maski. - Są ładne, pomimo że mają okropną moc i każdego, kto je włoży, zamieniają w złego człowieka - wyjaśnia. Z kolei 8-letni Patryk Głuchowski, zafascynowany burzą z ostatniego aktu, swoje miejsce widzi wyłącznie za kulisami. - Też chciałbym kiedyś zrobić taką burzę. A jeśli nie burzę, to jakiś inny efekt specjalny - dodaje z przekonaniem.

Morał (nie tylko) dla najmłodszych

- Teraz już zawsze będę grzeczny i nigdy nie zrobię nic, czego zabronią mi dorośli. Nie chcę, aby rodzice przestali mnie kochać - mówi Marcin Brzeski, uczeń I klasy jednej z bydgoskich podstawówek. Taką opinię najczęściej wyrażali młodzi widzowie. Zgodnie przyznają, że sztuka spełnia wychowawczą funkcję. Odpowiednie wnioski powinni wyciągnąć również dorośli widzowie. - Muszą zrozumieć, że swoim okrutnym i nieodpowiedzialnym zachowaniem mogą wyrządzić ogromną krzywdę swoim dzieciom - wyjaśnia pani Halina, mama Marcina. - Niemniej najważniejsze jest, że znowu dobro zwycięża. I oby tak dalej!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji