Dzisiaj Wielebni
Na wczorajszej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadali: Sławomir Mrożek, Jerzy Stuhr i Jerzy Koenig, dyrektor Starego Teatru.
Mrożek o spektaklu Stuhra: - Nie widziałem próby generalnej. Nie odczuwam takiej potrzeby, bo mam takie porozumienie z Jurkiem Stuhrem, że nie było to konieczne. O prapremierze, która odbyła się w Genui, mogę powiedzieć same dobre rzeczy. Stuhr o ewentualnych reakcjach publiczności: - Nie zrobiłem nic, żeby podsycać ewentualne pozateatralne reakcje. Tradycją Starego Teatru jest odporność na dziejowe zawieruchy. Byłem nauczony, że wartości ponadczasowe są ważniejsze od doraźnych. Trochę niepokoi mnie wzmożona dyskusja na tematy żydowskie i kościelne. Sztuka Mrożka ociera się o te dyskutowane w kraju sprawy, ale daje racje wszystkim stronom. Koenig: - Byłbym zdumiony, gdyby premiera ta wywołała jakiekolwiek wzburzenie. To komedia, a Jerzy Stuhr zrobił spektakl śmieszny. I śmiech może rozładować napięcia. Gdy rozmawiałem ze Sławomirem Mrożkiem jeszcze przed rozpoczęciem prób, powiedział: "Jeżeli to nie będzie śmieszne, nie będzie to miało sensu".