Artykuły

Wysiedziani Wielebni

- Z Jurkiem Stuh­rem mam porozumienie. Stąd oglądanie prób nie jest koniecz­ne. Nie byłem więc na próbach, nie widziałem jeszcze sztuki. Z tym większą przyjemnością obejrzę premierę - mówił pod­czas wczorajszej konferencji prasowej Sławomir Mrożek, autor sztuki "Wielebni", która dziś w Starym Teatrze - w re­żyserii Jerzego Stuhra - będzie miała swą prapremierę. Będzie to pierwsza w Polsce premiera sztuki Mrożka, od momentu powrotu pisarza do kraju.

Prapremiera światowa odbyła się w blisko cztery miesiące po prapremierze, która miała miej­sce w Teatro Stabile w Genui, we Włoszech. - Byłem zadowolony z prapremiery w Genui. Wszystko mi się podobało - dodaje Mrożek.

Sztuka "Wielebni" dotyka bardzo poważnego problemu dzisiejszego świata - nietoleran­cji religijnej i rasowej, a także stereotypowych, skostniałych uprzedzeń obyczajowych. Ale jest to komedia, dowcipna, irra­cjonalna, w której pełno jest ab­surdu i kpiny. - Nie wiem, jakie reakcje parapolityczne może wy­wołać polska premiera, gdyż mo­ja sztuka nie była jeszcze podda­na takiej próbie. Nie mam roze­znania, czego mogę się spodzie­wać, a czego obawiać - mówił wczoraj autor "Wielebnych".

"Wielebni" zostali napisani w 1996 r. - Jak każda moja sztu­ka i "Wielebni" powstali przy­padkowo. Aby napisać sztukę trzeba usiąść nu krześle i siedzieć tak długo, aż się wysiedzi. Pod­stawą jest materiał, który może dać efekty. Jeśli się zderzy pro­boszcza Żyda i proboszcza kobie­tę, to jest to zabawne i wiele mo­że z tego wynikać - mówił Sławo­mir Mrożek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji