Artykuły

Nasz "ukochany" wróg

"Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną" w reż. Pawła Niczewskiego w Piwnicy przy Krypcie w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.

Masakra piłą mechaniczną pod flagą biało-czerwoną - tak mógłby brzmieć tytuł spektaklu Pawła Niczewskiego, opartego na debiutanckiej prozie Doroty Masłowskiej "Wojna polsko-ruska pod flagą białą-czerwoną".

W piątkowy wieczór w sali Bogusława Zamku Książąt Pomorskich odbyła się szczecińska premiera inscenizacji tej "pierwszej powieści dresiarskiej".

Nawiązanie do klasycznego horroru widać w pierwszej scenie, kiedy główny bohater "Wojny...", Silny (wyrazista rola Wojciecha Brzezińskiego), wkracza w masce hokejowej, pomalowanej w biało-czerwone barwy, wymachując groźnie piłą mechaniczną przy dźwiękach ostrej, transowej muzyki, granej na żywo przez Lecha Grochalę. Samo wejście jest już mocne, ale to, co następuje później, nie pozostawia żadnych złudzeń. Oto znajdujemy się w jakimś mocno psychodelicznym "reality show", podkreślanym multimedialnymi projekcjami, którego główną atrakcją są wybory Miss Dnia Bez Ruska.

Kandydatki na miss, znakomicie zagrane przez Dorotę Chrulską, to kolejne dziewczyny Silnego: mroczna Andżela (bohater nazywa ją "sado-maso gotyk k..ą"), wiecznie narkotyzująca się Magda, gotowa oddać się za porcję amfetaminy oraz głupiutka Ala, .która jest parodią dziewczyny z tzw. "dobrego domu". Wszystkie odzwierciedlają schematyzm myślenia i małomiasteczkową głupotę. Jedna afiszuje się tym, że nie je mięsa i "generalnie się buntuje", ale tak naprawdę nie wiadomo przeciw czemu. Dla drugiej ważny jest tylko "dobry towar" i zabawa, a trzecia ma zdanie na każdy temat, choć brak jej jakiegokolwiek życiowego doświadczenia. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim pojawiają się antyrosyjskie i antyamerykańskie hasła, powtarzane raz po raz przez bohaterów. Chaos? Tylko z pozoru. Pod tym nagromadzeniem słów, dźwięków i obrazu kryje się głębszy sens. Karykaturalne wybory miss i hasła antyrosyjskie - wszystko idealnie wpisuje się w polską rzeczywistość.

To zgryźliwy komentarz chociażby do ostatnich wydarzeń na Białorusi czy w Ro-sji. Patriotyzm Silnego, przesadnie przezeń podkreślany, ociera się o nacjonalizm. Gesty i słowa obnażają jedną z naszych najgorszych cech - musimy mieć wroga, choćby wymyślonego, którego moglibyśmy winić za naszą nieudolność. I nieważne, kto stanie na naszej drodze, mówiąc wprost: "Żyd czy Rusek", ważne że "wszystko co złe, jest przez nich".

Wybory się kończą. Wygrywa je sama Masłowska, która szydząc z Silnego, a co za tym idzie - z nas, triumfalnie wkracza na scenę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji