Artykuły

Różewicz reżyseruje Różewicza

A było tak. Podobno. Pewne­go dnia w Sopocie Tadeusz Różewicz zapytał swojego młodszego brata Stanisła­wa, reżysera filmowego, czy nie miałby ochoty wystawić w te­atrze jego sztuki z końca lat 60., osta­tnio rzadko granej na naszych sce­nach - "Stara kobieta wysiaduje". Sta­nisław się zawahał. Niechętnie pra­cuje w teatrze, zawsze czuje tam pew­ne opory. - Jestem reżyserem filmo­wym, mam filmową wyobraźnię - wy­jaśnia mi. - Świat w filmie jest nie­ograniczony, aktor może mówić swój monolog i przenosić się do Afryki, Azji. W filmie czuję wolność. A w te­atrze nie.

Jednak nie odmówił wprost star­szemu bratu. I wtedy właśnie pojawi­ła się propozycja Teatru Narodowego, który zapragnął przygotować premie­rę Różewiczowską z okazji 85. urodzin wielkiego poety. Pomysł, aby Różewi­cza reżyserował drugi Różewicz, wszystkim w teatrze wydał się znako­mity.

Bracia pracowali wspólnie już kil­kakrotnie przy scenariuszach filmo­wych, spektaklach Teatru Telewizji. Stanisław Różewicz realizował w telewizji "Pułapkę", "Wyszedł z domu" i "Śmiesznego staruszka". Wspólnie zrealizowali też film dokumentalny "Nasz starszy brat" - opowieść o naj­starszym bracie Januszu, żołnierzu AK rozstrzelanym przez Niemców.

- Czy Tadeusz Różewicz czuwał nad tym spektaklem, dopytywał o zmiany, o aktorów? - próbuję się dowiedzieć od Stanisława Różewicza.

- Tadeusz powiedział mi: "Daję ci wolną rękę". Zapowiedziałem mu tylko, że dodam fragmenty z jego później­szych utworów, które jednak rymują się z tym, co jest zapisane w orygina­le. Zmiany są niewielkie, nie chciałem nadużyć jego zaufania - opowiada re­żyser.

I podkreśla, że sztuka jest zadziwia­jąco aktualna. - Jej wizjonerstwo jest zaskakujące, napisana prawie 40 lat temu opowiada o tym, co dzieje się te­raz wokół nas. O świecie, który zamie­nia się w wielkie śmietnisko, o zaniku autorytetów, dehumanizacji życia. To sztuka metaforyczna. Są tu elementy, o których można powiedzieć, że są sur­realistyczne czy abstrakcyjne. Ale też fragmenty do bólu realistyczne. Pierwszy akt jest raczej komediowy, w drugim zaczynają dochodzić do gło­su tematy przerażające, ciemne. Tak jak w naszym życiu. Jednego dnia pła­czemy, drugiego się śmiejemy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji