Pierwszy pocałunek, pierwszy kieliszek
Smak czekoladek, za duże rajtuzy będące powodem wstydu w przedszkolu, ogromny, budzący lęk komin Nowej Huty, wiecznie pijany ojciec, pierwszy pocałunek na krakowskim Rynku, pierwszy kieliszek wypity na szkolnej imprezie - to tylko niektóre wspomnienia krakowian, które zaprezentował na scenie Starego Teatru słynny niemiecki performer Blixa Bargeld.
Awangardowy artysta kojarzony przede wszystkim z muzykiem Nickiem Cave'em, aktor W. Wendersa, rozdał w ubiegłym roku mieszkańcom naszego miasta ankiety, w których znalazły się pytania dotyczące zapamiętanych, bardzo osobistych sytuacji. Na ich podstawie Blixa Bargeld napisał scenariusz "Egzekucji cennych wspomnień". Przy jego pomocy w kilku odsłonach, przerywanych zmiksowanymi, najczęściej słuchanymi przebojami, przedstawił najbardziej typowe wspomnienia krakowian. Natura kojarzy nam się ze złotą polską jesienią, lasem pełnym grzybów. W naszych snach pojawia się Rynek, a śmierć kojarzy się z przerażającą pieśnią "Dobry Boże a nasz Panie daj mu wieczne spoczywanie". Po raz pierwszy krakowianie całują się na Rynku, a do inicjacji seksualnych dochodzi w ciemnych klitkach mieszkań na piętrze albo w pokojach nadmorskich pensjonatów.
Wspomnienia odczytywali z kartek, siedzący wśród zeschłych liści, aktorzy Starego Teatru: Iwona Budner, Ewa Kolasińska, Anna Radwan-Gancarczyk, Roman Gancarczyk, Rafał Jędrzejczyk i Radosław Krzyżowski. Przysłuchiwał im się Blixa Bargeld, starając się nadać wypowiadanym przez nich frazom muzycznym rytm.
Jego "Egzekucję cennych wspomnień", mimo ambicji teatralnych, trzeba jednak traktować jako pewną ciekawostkę socjologiczną. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby, interesujące przede wszystkim licealną młodzież zdarzenie, znalazło się wśród różnych propozycji repertuarowych Starego Teatru, między jednym nowym przedstawieniem, a drugim. Jednak ono zdaje się zastępować nowe premiery, które Stary przestał w tym sezonie dawać. A to już o wiele gorzej.