Artykuły

Awanturnicy w młodym Izraelu

"Wszyscy byli odwróceni" Centrali w reż. Michała Zadary w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Latające pięści i koniec marzeń o żydowskim raju na ziemi. Michał Zadara wystawił Marka Hłaskę w Muzeum Historii Żydów Polskich

Nowy gmach Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie stał się sceną dla Michała Zadary. W koprodukcji m.in. z Teatrem Nowym w Łodzi przypomina izraelską historię Marka Hłaski. Spektakl "Wszyscy byli odwróceni" przypomina o związkach z Izraelem polskiego pisarza, do którego jak do mało kogo pasowało określenie "kultowy".

Opuściwszy Paryż, gdzie zamknął sobie drogę powrotu do PRL, Hłasko półtora roku przebywał w Izraelu. Nie był Żydem i nigdy nie nauczył się dobrze mówić po hebrajsku, jednak gdy 22 stycznia 1959 r. przyleciał do Tel Awiwu, tom jego opowiadań w tym języku już od roku można było kupić w miejscowych księgarniach. Również w Izraelu 25-letni Hłasko wpada w kłopoty, wdaje się w bójki; również tutaj, jak wszędzie, otacza go romantyczna legenda. I tu pisze kolejne utwory, by w końcu - po odmowie przedłużenia pobytu przez władze - przenieść się do Wiednia. Ale Hłasko jeszcze tu wróci. Gdy w kwietniu 1969 r. "Wszyscy byli odwróceni" przenosi na ekran zachodnioniemiecka telewizja, pisarz jest obecny przy zdjęciach w Ejlacie. Dwa miesiące później umiera.

W scenicznej adaptacji tekstu Hłaski najbardziej przykuwa uwagę obraz młodego państwa żydowskiego widzianego zarazem od środka i z zewnątrz, z perspektywy przybysza. To pejzaż daleki od marzeń, zwłaszcza że malowany raczej z perspektywy prowincji - nie zaś z Tel Awiwu czy Hajfy. Budowaną od nowa narodową wspólnotę rozdzierają konflikty. Urodzeni w Palestynie gardzą świeżo przybyłymi z Europy, ci z kolei nie są zadowoleni z nowego kraju. Młody Izrael Berg przyjechał tu z Polski. Nad Wisłą studiował inżynierię lotniczą, teraz przerwał naukę. Z braku lepszej pracy zarabia jako szofer, wożąc turystów za grosze. Chciałby wyjechać, ale przecież Żyd nie wyjedzie z dopiero co uzyskanej ojczyzny. Choć wcale nie jest ona dla niego Ziemią Obiecaną.

"Wszyscy dobrzy Żydzi zginęli - mówi stary ojciec, grany u Zadary przez Edwarda Linde-Lubaszenkę - bo nie odpowiadali przemocą na przemoc". Portowe miasto pełne jest ludzi poranionych, z traumami, wykolejonych, z paroma wyrokami na koncie. Choć wielu chciałoby tu wytłumaczyć niejedno przy użyciu pięści, to zwolnienie warunkowe nie pozwala. Jedna awantura i wrócą za kraty.

Jednak męskie przyjaźnie i konflikty nie obędą się bez pięści, a nawet jeszcze mocniejszych środków perswazji - jak kamień czy zderzak, o który można uderzyć cudzą głową. Zadara pokazuje to antynaturalistycznie. Rzucony na scenę manekin wciąż otrzymuje kolejne ciosy. W minimalistycznej inscenizacji workowata lalka oznacza zawsze tę postać, którą akurat się bije - skoro podstawową zasadą jest tu przemoc, to dookoła manekina kręci się akcja przedstawienia. Ma ono charakter technicznego szkicu - aktorzy w trakcie przepinają kable, włączają światła czy odtwarzają z widocznych na scenie magnetofonów dźwięki. Przez cały czas nie schodzą ze sceny, co najwyżej pozostają na uboczu - zresztą sala muzeum nie ma przecież kulis.

Śledzimy więc skomplikowaną przyjaźń Izraela Berga i Dova ben Dova, miejscowego awanturnika. Pierwszy fascynuje się drugim, który z kolei wciąga przyjaciela w kolejne kłopoty. Wokół - pustynia, przestępcy i upadłe kobiety. "Wszyscy byli odwróceni" Hłaski ma w sobie sporo maczystowskiej mizoginii, jego bohaterkami rządzą motywacje jeszcze prostsze niż słabymi twardzielami z portu. Kukiełkowate postaci kobiece z książki ratuje tu zdystansowane, beznamiętne aktorstwo Barbary Wysockiej i lekko groteskowa forma wybrana przez Annę Cieślak. Swoją drogą, czy kobiety z Hłaski można dziś grać bez ironii? Zajmują się tu głównie zdradzaniem i poniżaniem mężczyzn, a do tego noszą w sobie perwersyjne pragnienie, by same być poniżane. Oskar Hamerski (jako Izrael Berg) czy Arkadiusz Brykalski (starszy z braci Dovów) swoje dramaty traktują znacznie poważniej, starają się nadawać charakterom wyraźny psychologiczny rys, grają z nawet przesadną ekspresją - co kontrastuje z tym, że cała opowieść jest naszkicowana luźno.

Może trochę szkoda, że Zadara - choć potrafi zdystansować się do obrazów z Hłaski - nie umie nabrać dystansu do samej opowieści. Teatr zalewają potoki dialogów, których język w oderwaniu od powieściowej narracji nie jest ani szczególnie smakowity, ani nie ma wyjątkowych poetyckich walorów. Czy akcja opowiadana scena po scenie, od początku do końca, nie obyłaby się bez wszystkich powtórzeń? Na papierze może i nadają rytm prozie - ale w przedstawieniu raczej go zabijają.

W Muzeum Historii Żydów Polskich oglądamy rozpad utopii i upadek marzeń o lepszym miejscu na ziemi. Czy pokazując obraz sprzed pół wieku, Zadara chce odnieść się zarazem do sytuacji współczesnego Izraela, targanego coraz silniejszymi konfliktami światopoglądowymi, w którym znika dawny syjonistyczny, egalitarny etos? Na pewno nie wprost. Proza Hłaski na pierwszy plan wyciąga świat męskich konfliktów, reżyser - choć wydobywa z tekstu wszystko, co o Izraelu przełomu lat 50. i 60. można z niego wyczytać - mówi o wyobcowaniu, rozczarowaniu i niedostosowaniu w ogóle.

Nie pierwszy raz wątek żydowski służy Zadarze do mówienia o sprawach bardziej uniwersalnych. Dwa lata temu w Teatrze Żydowskim zrealizował "1666" na podstawie powieści "Szatan w Goraju" Isaaca Bashevisa Singera. Sztetl owładnięty przez religijny fanatyzm stał się tam metaforą totalitaryzmu. Ale sam spektakl był zarazem wyjątkową opowieścią o konkretnym miejscu, jakim jest Teatr Żydowski, z jednej strony - służący kulturze języka jidysz, z drugiej - pokazujący ją zamrożoną w formie szmoncesu i klezmerskiej piosenki. Tamta adaptacja była znacznie bardziej precyzyjna i wyrazista.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji