Artykuły

Warszawa. "Odyseja" w Polskim

- Wydaje mi się, że nadszedł czas powrotu do wielkich ksiąg - mówi Jarosław Kilian. Reżyser przenosi na scenę "Odyseję" Homera. Premiera w sobotę [1 października] w Teatrze Polskim.

"Odyseja" Homera jest praźródłem literatury. W tej genialnej epopei jest wszystko, cały świat: morze, niebo i ziemia, i kosmos, i Hades. Są bogowie uwikłani w ludzkie sprawy i ludzie zaplątani w swój los - mówi Jarosław Kilian. - Oczywiście w teatrze można pokazać tylko część. Sięgając po "Odyseję", trzeba dokonać skrótów, wybrać tylko niektóre wątki.

Rozpoczynając próby w Teatrze Polskim, reżyser postawił sobie pytanie: dlaczego Odys tak długo wraca do domu? Po dziesięciu latach, które spędził w wojnie pod Troją, potrzebne mu było jeszcze drugie dziesięć lat, aby dotrzeć do rodzinnego domu. - Ten powrót opóźnił się nie tylko z woli bogów - zauważa Jarosław Kilian. - Popatrzmy na innych bohaterów trojańskich. Ci, którzy wrócili wcześniej od Odysa, kończą marnie. Agamemnon zostaje zaszlachtowany jak wieprz podczas uczty. Nestor opłakuje poległego na wojnie syna. Menelaos odzyskuje Helenę, ale nie odzyska nigdy jej miłości. Homer pisze wyraźnie, że Helena jest narkomanką, ona ćpa egipskie zioła, które koją wszystko. I otóż wydaje mi się, że ten długi powrót Odysa do domu to jakby powrót przez czyściec.

Ten wątek interesuje reżysera najbardziej. Odys, żeby wrócić do domu, musi przejść duchowe oczyszczenie.

- "Odyseja" to historia człowieka, który mógłby powiedzieć o sobie słowami Dantego: "Pośrodku drogi swojego żywota, straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, w głębi ciemnego znalazłem się lasu" - dodaje Jarosław Kilian. - Odys - pies wojny, zawodowy killer - tak długo wraca do domu, bo musi najpierw wyjść z "ciemnego lasu". Jego droga przez ciemne morze jest drogą .oczyszczenia. To historia każdego, kto w pewnym momencie zabłądził i usiłuje odnaleźć siebie samego. Ratować własną duszę. A jego powrót to powrót do Penelopy. Penelopa w spektaklu Jarosława Kiliana mimo upływu lat pozostaje młoda, czas jej nie dotknął. Odys poobijany falami wraca do swojego idealnego wyobrażenia o ukochanej - mówi reżyser. - On się w tej drodze życia postarzał, zmienił. A ona - symbol wierności, oczekiwania i miłości - pozostaje nieskalanym obrazem tego, do czego tęskni się najbardziej.

Na zdjęciu: scena z przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji