Artykuły

Z Inishmaan do Hollywood

Agnieszka Glińska i Władysław Kowalski wyreżyserowali "Kalekę z Inishmaan". Premiera już dziś na Małej Scenie Teatru Powszechnego. - Zrozumieliśmy tę sztukę tak samo - mówi Władysław Kowalski. - Nie jesteśmy przypadkową parą reżyserską - dodaje.

Autorem "Kaleki z Inishmaan" jest Martin McDonagh, 29-letni dramatopisarz i scenarzysta mieszkający w Londynie. - Jest młody i mało znany w Polsce, a naprawdę świetny - mówi Agnieszka Glińska. - Pisze żywym, współczesnym, teatralnym językiem. Z wyrafinowanym poczuciem humoru podaje gorzką prawdę o ludziach. Jest i śmieszno, i straszno, czyli tak jak powinno być - dodaje.

McDonagh w 1986 roku porzucił szkołę i zajął się pisaniem. Jego scenariusze, opowiadania, słuchowiska i sztuki teatralne początkowo nie znajdowały uznania. Dopiero w 1996 roku, gdy na scenę Town Hali Theatre w Galway trafiła "Królowa piękności z Leenane", jedna z sześciu sztuk rozgrywających się na irlandzkich wyspach, został dostrzeżony i uznany za najlepszego debiutanta. Młodym dramatopisarzem zainteresował się Royal Nationale Theatre.

W 1996 roku McDonagh napisał "Kalekę z Inishmaan". Sztuka ta jest częścią trylogii rozgrywającej się w pierwszej połowie naszego wieku na irlandzkiej wyspie Aran. "Kaleka" swoją prapremierę miał 7 stycznia 1997 r. w Cottesloe Theatre.

- Jest to jedna z ciekawszych sztuk, jakie w ostatnich latach czytałem Pozbawiona polityki, bogata w treść i przede wszystkim traktująca o problemach człowieka - mówi Władysław Kowalski. - Chciałem w niej zagrać i chciałem też ją reżyserować. Myślę, że jednego z drugim w tym przypadku nie można było pogodzić. Agnieszka pomogła mi wybrnąć z tej sytuacji. Znamy się od dawna. Ostatnio pracowaliśmy razem przy "Trzech siostrach". Mam do niej zaufanie - dodaje.

Sztuka McDonagha opowiada historię mieszkańców małej wysepki u wybrzeży Irlandii. Wielkim wydarzeniem dla tej małej zbiorowości jest przyjazd ekipy filmowej z Hollywood. Wyspiarze dostrzegają w nim szansę wyrwania się w świat, możliwość odmiany losu. Szczególnie liczy na to Billy, kaleki chłopiec wychowywany przez dwie ciotki. McDonagh rysuje swoje postaci z sympatią, humorem i współczuciem. Unika jednoznaczności.

- Wśród bohaterów tej sztuki są postaci przeróżne. Tajemniczy 30-letni wdowiec, stara alkoholiczka, nieudany lekarz, któremu bodaj nie udało się wyleczyć nikogo... Każdy może tu znaleźć troszkę samego siebie - mówi Agnieszka Glińska. - Mała scena umożliwia lepszy odbiór, a tej sztuce dobrze robi kameralność. Widz nie może zachować dystansu, zostaje wciągnięty w życie mieszkańców Inishmaan - dodaje.

Ze względu na pochodzenie i miejsce, w którym rozgrywają się jego sztuki,

McDonagh zyskał miano twórcy irlandzkiego. On sam odżegnuje się od tego. Wybrzeża Irlandii są jedynie tłem pisanych przez niego historii.

Martin McDonagh w 1998 roku otrzymał propozycję od Paramount Pictures i zajął się pisaniem scenariuszy filmowych. "... obdarzony jest umiejętnością pisania dialogów, budowania fabuły i wyobraźnią teatralną, jakiej mógłby mu pozazdrościć niejeden dojrzały pisarz" - tak pisał o nim Neil Smith z "What's On".

Autorką przekładu jest Małgorzata Semil. Scenografię zaprojektowała Magdalena Maciejewska. Na scenie zobaczymy Elżbietę Kępińską, Grażynę Marzec, Wiesławę Mazurkiewicz, Edytę Olszówkę, Władysława Kowalskiego, Krzysztofa Stroińskiego, Rafała Królikowskiego, Michała Zielińskiego oraz - w roli Billy'ego - studenta trzeciego roku Akademii Teatralnej Łukasza Garlickiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji