Artykuły

Warszawa. Jaka przyszłość Instytutu Teatralnego?

Ministerstwo Kultury ogłosiło konkurs na dyrektora Instytutu Teatralnego. Jego nazwisko mamy poznać do 15 listopada. Już dziś wiadomo, że nie będzie to obecny szef placówki Maciej Nowak.

Instytut powstał 10 lat temu z inicjatywy środowiska teatralnego. Program działania opracowali kierowniczka Pracowni Dokumentacji Teatru Dorota Buchwald i Maciej Nowak, ówczesny dyrektor Teatru Wybrzeże w Gdańsku. Udali się z projektem do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego, który go zaakceptował i na dyrektora mianował Macieja Nowaka.

Instytut od początku wyróżniał się na tle ministerialnych placówek - nie tylko wspierał, lecz także animował życie teatralne. Nowak zgromadził zespół prężnych pracowników. Przywrócili Warszawskie Spotkania Teatralne, wydawali książki, prowadzili edukację teatralną. Dzięki ich wysiłkom siedziba placówki znalazła się w odrestaurowanym budynku starej biblioteki lekarskiej na Jazdowie. Mieszczą się tam dziś biblioteka teatralna, sala widowiskowa, księgarnia, kawiarnia i dział dokumentacji.

W grudniu Maciejowi Nowakowi kończy się kontrakt dyrektorski. Biuro prasowe resortu kultury przyznaje, że minister Bogdan Zdrojewski mógł przedłużyć kontrakt obecnemu szefowi lub ogłosić konkurs. Wybrał drugie wyjście. Warunki formalne konkursu uniemożliwiają Nowakowi wystartowanie w nim, więc już dziś wiadomo, że od 1 stycznia dyrektorem będzie kto inny.

Jaka przyszłość?

Jaką wizję tego miejsca ma ministerstwo? Dlaczego konieczna jest zmiana na fotelu dyrektorskim? W odpowiedzi biuro prasowe przysyła komunikat zawierający jedynie ogólne stwierdzenie, że konkurs "daje możliwość wyboru osoby gwarantującej wysoki poziom realizacji najciekawszej propozycji dalszego rozwoju instytucji na bazie jej dotychczasowego dorobku i dobrych doświadczeń".

- Jest osobliwym paradoksem, że warunki konkursu otwierają drzwi kandydatom bardzo szeroko, uniemożliwiając jednocześnie start w nim Maciejowi Nowakowi, który współtworzył Instytut Teatralny i przez dziesięć lat wypracował jego unikatową tożsamość. To budzi niepokój, bo może oznaczać, że wizja Instytutu, jaką ma minister Zdrojewski, jest inna od dotąd realizowanej. Dobrze byłoby usłyszeć: jaka? - mówi teatrolog dr Joanna Krakowska. - I czy przypadkiem minister nie zapomniał, że Instytutu nie wymyślili urzędnicy, ale że powstał z inicjatywy społecznej. Jego twórcy mają dziś prawo do niepokoju, czy ich pierwotna koncepcja nie będzie podważona, priorytety zmienione, a długofalowe projekty zagrożone.

W tym tygodniu pracownicy Instytutu planują złożyć do ministra kultury list - chcą z nim rozmawiać o przyszłości tej placówki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji