Artykuły

"Mistrz i Małgorzata" w nowym Capitolu

- W "Mistrzu i Małgorzacie" zobaczymy wszystkie nasze techniczne nowinki, a niektóre sceny specjalnie powstały pod układ zapadni czy scenę obrotową - mówi dyrektor wrocławskiego Capitolu KONRAD IMIELA. On sam również pojawi się na estradzie, wcieli się w role Piłata i Doktora Strawińskiego.

"Mistrz i Małgorzata" to widowisko oparte na jednej z najważniejszych pozycji w historii światowej literatury, powieści o przedziwnej, wielopłaszczyznowej konstrukcji i szkatułkowej kompozycji fabuły. Trzy główne wątki książki to miłość Mistrza i Małgorzaty, spotkanie Piłata z Jeszuą i wyprawa Szatana do Moskwy. Całość opublikowano po raz pierwszy w miesięczniku "Moskwa" w latach 1967-1968, a rok potem ukazało się polskie wydanie książki. Autorami przekładu byli Witold Dąbrowski i Irena Lewandowska. Polska prapremiera teatralna adaptacji powieści miała miejsce w 1980 roku w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, a jej reżyserem był Andrzej Maria Marczewski.

"Mistrz i Małgorzata" inspiruje twórców z wielu dziedzin sztuki. Na podstawie dzieła Bułhakowa powstały filmy fabularne, miniserial telewizyjny, nawiązują do niego inni pisarze, powstała nawet książka o przygodach szatana Wolanda i jego dworu w czasach sowieckiej pierestrojki. Podobno tą powieścią inspirowany jest też utwór "Sympathy for the Devil" zespołu The Rolling Stones.

Jakie będzie wrocławskie przedstawienie? Czeka nas na pewno sporo niespodzianek.

***

Rozmowa z Konradem Imielą

Rafał Zieliński: Skąd pomysł, by to Wojciech Kościelniak przygotował pierwszą premierę w nowym Capitolu, i dlaczego jest nią "Mistrz i Małgorzata"?

Konrad Imiela: - Znamy się od lat, wiele razem zrobiliśmy, wiele godzin przegadaliśmy. W jednej z rozmów, dawno temu, Wojtek powiedział, że jego marzenia to wyreżyserować "Operę za trzy grosze" Brechta i właśnie "Mistrza i Małgorzatę". Pierwsze zrealizował, gdy obejmował kierownictwo Capitolu w 2002 roku, drugi tytuł wciąż w naszych głowach czekał na nowoczesne narzędzia inscenizacyjne. Gdy przebudowa stała się faktem, zdecydowałem się otworzyć teatr spektaklem w jego reżyserii. Właśnie tu wykształcił swój kunszt, dziś jest najciekawszym reżyserem w polskim teatrze muzycznym. W rozmowie z Wojtkiem wróciła idea "Mistrza i Małgorzaty". Twórcy tego spektaklu i nowy Capitol są już na to gotowi.

Przy "Operze..." pracowali też Jarosław Staniek i Piotr Dziubek.

Cieszę się, że udało się ponownie zaprosić do współpracy team, który stworzył "Operę " i poniekąd pokazać miejsce, w jakim dziś się znajdują jako twórcy i artyści. Minęła dekada, oni są dziś pierwszą ligą w swoich dziedzinach, przeszli długą drogę, osiągnęli doskonały poziom: Jarek jest wziętym, uznanym choreografem i reżyserem, a Piotr pisze znakomitą muzykę, zresztą nie tylko teatralną. Naprawdę bardzo się cieszę, że właśnie ta trójka spotkała się przy "Mistrzu i Małgorzacie". Pierwszoligową drużynę twórców dopełnia autor tekstów piosenek Rafał Dziwisz (który zresztą zagra Mistrza), scenograf Damian Styrna, Bożena Ślaga projektująca kostiumy i mistrz reżyserii światła Bogumił Palewicz.

Są w spektaklu sceny pokazujące niezwykłe możliwości nowej estrady Capitolu?

Wojtek Kościelniak od początku wiedział, czym będziemy dysponować, i nawet niektóre sceny specjalnie powstały pod układ zapadni czy scenę obrotową. Zobaczymy niemal wszystkie nasze nowości, a są już w planach inne tytuły, które będą je wykorzystywać. Będziemy też adaptować do nowych warunków nasze poprzednie produkcje, technologiczny lifting spotka na przykład rewię "Ścigając zło", którą wznawiamy w sylwestra.

Opierając się na nowinkach, zamykacie sobie trochę drzwi innych, skromniej wyposażonych teatrów. Koniec gościnnych występów i wyjazdów?

- Z niektórymi spektaklami nadal będziemy jeździć. W tym roku wystąpimy na najważniejszych festiwalach teatralnych w Polsce. Ale na pewno pojawią się sztuki, które tylko u nas będzie można zobaczyć w pełnym wymiarze, a nawet takie, których nigdzie indziej po prostu nie da się wystawić. Myślę, że to też czyni Capitol miejscem wyjątkowym. Zresztą koczowniczy tryb pracy po dwóch latach remontu znamy aż za dobrze, teraz chcemy zapraszać widzów do siebie.

Czy zamierzacie wpuszczać kogoś gościnnie na scenę?

- Mamy mnóstwo chętnych do korzystania z niej - koncerty, festiwale, spektakle - co nie jest dziwne ze względu na niezwykłość tego miejsca. Nie ograniczymy się zatem tylko do wystawiania naszych spektakli repertuarowych. Mamy też Scenę Kameralną w podziemiach i kilka innych przestrzeni, jak słynne już Podwórko, i mam nadzieję, że zamieszka w nich nie tylko teatr, ale też inne dziedziny sztuki. Happeningi, wystawy plastyczne - na to wszystko i na wiele więcej znajdzie się tu miejsce.

Nowy Capitol to też nowe możliwości dla Przeglądu Piosenki Aktorskiej.

- Przede wszystkim zmieścimy tu dużo więcej wydarzeń festiwalowych niż przed przebudową. Jest szansa na stworzenie tutaj na te dziesięć marcowych dni tętniącego życiem centrum festiwalowego, gdzie dwie sceny działają niemal nieprzerwanie, gdzie w podziemiu działa klub ze sceną, a w zakamarkach, których jest tu mnóstwo, swoje sztuki wystawiają artyści z Nurtu OFF. To otwiera przed nami niezwykłe możliwości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji