Artykuły

Dużo krwi, dużo śmiechu

- Do teatru nie chodzę, ale piszę sztuki takie, jakie chciałbym tam oglądać - mówi Martin McDonagh. W sobotę w Kielcach premiera jego sztuki "Porucznik z Inishmore"

"Porucznik z Inishmore" to pierwsza w tym sezonie premiera w Teatrze im. Żeromskiego. Będzie ona zarazem pol­ską prapremierą tego tekstu.

- Nie każdy teatr taką pozy­cję chciałby mieć w swoim repertuarze. Jest to krwawa farsa, która w pewnych kon­tekstach przekracza dopusz­czalne normy tego, co moż­na mówić na scenie - mówił podczas wczorajszej konfe­rencji prasowej Bartłomiej Wyszomirski, reżyser sztuki. Pomimo, a może właśnie dzięki tej opinii, McDonagh jest ostatnio bardzo modny. Jego sztuki ma w swoim repertuarze kilka teatrów. Wyszomirski już pracował nad tekstami tego autora. Rok temu w olsztyńskim Teatrze im. Jaracza wyreżyserował "Królową piękności z Leenane".

- To okropnie śmieszna sztuka. Sceny w swojej brutalności posuwają się tak da­leko, że aż wywołują śmiech. McDonagh w "Poruczniku..." pokazał terrorystów jako stado baranów, idiotów. Ludzi po­zbawionych wszelkich możliwych zasad czy wyobraźni. Ludzi, którym zamiast cepów włożono do rąk karabiny i to jest właśnie przerażające. Ale autor przekłada to na farsę. Je­śli dochodzi do tego, że w fi­nale mamy scenę usłaną tru­pami - a wszystko poszło o kota, nie o żadne wzniosłe ideały - to pomysł sam w so­bie jest świetny na napisanie historii - przekonywał reży­ser.

Na scenie zobaczymy Agnieszkę Kwietniewską, Mirosława Bielińskiego, Ja­nusza Głogowskiego, Edwar­da Kusztala, Grzegorza Kwasa, Artura Pontka i Artura Słabonia. W jednej z głównych ról gościnnie za­gra młody aktor Michał Michalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji