W roli głównej - terroryści
Pierwsza premiera tego sezonu w kieleckim Teatrze im. S. Żeromskiego może stać się prawdziwym wydarzeniem. Interesujący tekst modnego obecnie dramaturga i obiecujący reżyser, który już sprawdził się na naszych deskach. Martin McDonagh należy do najmłodszego pokolenia brytyjskich dramaturgów. Z rozbrajającą szczerością mówi, że nie zna się na literaturze, a do teatru nie chodzi. Pisze jednak sztuki i to takie, które zdobywają największe sceny. "Porucznika z Inishmore" McDonagh napisał w ciągu ośmiu tygodni. W jego rodzinnej Irlandii sztuki nikt jednak nie chciał wystawić. Ale czemu się tu dziwić, skoro jej bohaterami są skrajnie lewicowi terroryści irlandzcy i to na dodatek pokazani jako stado beznadziejnych głupców. W Kielcach odbędzie się jej polska prapremiera.
Reżyser spektaklu - Bartłomiej Wyszomirski mówi o "Poruczniku", że jest to krwawa farsa. Tyle w nim brutalności, że trudno ubrać go w coś innego jak czarny humor. "Porucznik" jest sztuką obrazoburczą, być może dla niektórych nawet skandalizującą. Jeden z zachodnich recenzentów napisał, że w trakcie jej oglądania zasłaniał sobie oczy, by nie zwrócić zjedzonego właśnie lunchu... -Ten spektakl nie jest ani przestrogą, ani moralitetem - dodaje Wyszomirski. Przypomnijmy, że reżyser ten w ubiegłych sezonach z powodzeniem przygotował na naszej scenie "Balladynę" i "Antygonę".