Świeża wrażliwość
Niewiele tekstów jest tak mocno zrośniętych z biografią jak "Pod drzwiami" Wolfganga Borcherta. - "Popiół i diament", tak, myślę, że to dobry punkt odniesienia - mówi Paweł Szkotak, reżyser przedstawienia. Historia ludzi dotkniętych przez chorobę wojny jest zawsze historią absurdu, przed którym stają kolejne pokolenia. Szkotak bywał w Jeleniej Górze, Wrocławiu i na kłodzkich "Zderzeniach" ze swym Teatrem Biuro Podróży. Realizował zarówno formy uliczne, jak i spektakle kameralne. "Giordano" (1992), "Carmen funebre" (1994) dało zespołowi famę ciekawej trupy alternatywnej, "Pijcie ocet, Panowie" (1998) przyniosło im sławę. W lipcu Szkotak będzie realizować w ruinach katedry w Coventry polsko-brytyjski projekt teatralny "Millenium mysteries". To wystarczające rekomendacje. Izabela Kolka, jego scenografka, po ukończeniu przed dwoma laty Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu zrobiła oprawę plastyczną dla teatru "Znak" - to była parada uliczna z okazji tysiąclecia Gdańska. Współpracowała przy realizacji "Selenautów" Szkotaka. Zobaczymy więc na scenie jej całkiem świeżą wrażliwość.
Sam Wolfgang Borchert jest w historii niemieckiej literatury postacią fascynującą. Jego przebudzenie literackie i wyścig ze śmiercią - ciężko chorował, a wojna tę walkę przyspieszyła - można by porównać do losów Kafki czy Schulza, gdyby Kafka czy Schulz przeżyli II wojnę światową.
Jego ojciec był nauczycielem w szkole powszechnej, a matka była poetką i autorką opowiadań. Współpracowała z hamburskim radiem. W twórczości Borcherta ojciec zajął miejsce marginalne. Relacje między nimi to mieszanina pogardy i sympatii, odrzucenia i poczucia winy. Dzieciństwo, które Borchert określał jako rajskie, upłynęło więc pod wpływem matki. Pewnie dlatego przez wiele lat Borchert - dorosłe dziecko - nie mógł odnaleźć się w świecie mężczyzn i szukał schronienia u kobiet.
Debiutował w 1938 r. w "Hamburger Anzeiger" wierszem "Pieśń jeźdźca". Borchert - poeta chętnie naśladował Rilkego i Holderlina. Chciał zostać aktorem, ale rozpoczął naukę zawodu księgarza. Po wojnie - był żołnierzem - odnalazł się w dziedzinie prozy. Już wtedy stan jego zdrowia był beznadziejny. Zmarł jako dwudziestopięciolatek w 1947 r.
W 1947 r. w ciągu ośmiu dni powstał jedyny dramat Borcherta "Pod drzwiami". 13 lutego odbyła się premiera radiowa historii młodego żołnierza, która w dużej mierze jest historią autora. Powrót po przegranej wojnie do rodzinnego miasta jest powrotem do gruzów materialnych, ale i dostrzeżeniem ruiny własnej psychiki. Reżyser opowiada, że w tej historii można także rozpoznać współczesność - to dramat wszystkich młodych ludzi, którzy wbrew sobie, bo nie mają wyboru, są zaplątani w okrucieństwo i absurd wojny.
W roli głównej zobaczymy Mirosława Guzowskiego (gościnnie). Oprócz niego wystąpią m.in. Bolesław Abart, Rafał Eryk Lubos, Henryk Majcherek - był znakomity w "Kosmosie", Maciej Tomaszewski - jest znakomity zawsze, Renata Kościelniak i Radosław Kaim.