Bliżej Matrixa
Ciszę powoli wypełnia syk i stukot maszyn. Ze zgrzytem unosi się żelazna kurtyna, odsłaniając surowe, fabryczne wnętrze: odrapane ściany, stalowe schody, przemysłowe wentylatory. Na scenie w milczeniu pojawiają się aktorzy i zaczynają taniec w rytm miarowo pracujących silników.
Tak rozpoczyna się nowa wrocławska inscenizacja najsłynniejszej sztuki Bertolta Brechta. Spektakl Wojciecha Kościelniaka to pierwsza produkcja tego reżysera w Teatrze Muzycznym, od kiedy objął on w nim stanowisko dyrektora. Wczoraj początkowy fragment przedstawienia mogli obejrzeć dziennikarze. - Mam ogromną tremę po okresie bojów związanych z tym teatrem i tą sztuką - przyznaje reżyser. - "Opera za trzy grosze" była moim marzeniem od bardzo dawna. Dość często pracowałem nad tymi piosenkami w szkole teatralnej, ale jeszcze nigdy nie zrobiłem jej w całości.
Wojciech Kościelniak deklaruje, że przygotowuje przedstawienie dla masowego widza. - Takiego, który ogląda zarówno brazylijskie seriale, jak i "Matrixa" - wyjaśnia. - Chcę jednak, żeby "Opera" była bliżej "Matrixa".
Próby w Operetce Wrocławskiej dobiegają już końca. Premierowy spektakl publiczność zobaczy już 24 października.