Artykuły

Powstanie styczniowe raz jeszcze

POWSTANIE styczniowe jest niewyczerpaną kopalnią tematów dla literatury. Wiele już o nim napisano, a jednak wciąż powstają nowe powieści i sztuki teatralne.

Duży w tym udział ma Władysław Terlecki. Jego utwór, zatytułowany "Krótka noc", wystawił na Scenie Kameralnej Teatr Polski w Warszawie. Przedstawienie wyreżyserował Jan Bratkowski.

"Krótka noc" jest kontynuacją "Spisku" - utworu prozatorskiego tego samego autora. Wątek tam przedstawiony jest w "Krótkiej nocy" nieco rozwinięty.

Zarówno powieść, jak i dramat, opowiadają o mało znanym epizodzie powstania styczniowego z kwietnia 1863 roku. Do zajazdu położonego na granicy zaborów: rosyjskiego i pruskiego przyjeżdża Stefan Dąbrowski - dwudziestotrzyletni naczelnik miasta Warszawy i faktyczny przywódca powstania w pierwszych dwóch miesiącach jego trwania. Przybywa, aby stoczyć pojedynek z hrabią Adamem Grabowskim. Został weń wplątany przez swoich przeciwników politycznych z obozu "białych". Na scenie oglądamy okoliczności wydarzenia, które w istocie było ukartowanym morderstwem politycznym - w sprowokowanym pojedynku Bobrowski nie miał żadnych szans.

W "Krótkiej nocy" przedstawiona została skomplikowana sytuacja powstania w jego początkowej fazie. Są również w tej sztuce spostrzeżenia dotyczące zakulisowych rozgrywek frakcyjnych i refleksje o znikomości jednostki wobec historii. Jest także interesująca konstrukcja akcji, polegająca na stopniowym odsłanianiu szczegółów składających się w końcu na pełny obraz sytuacji.

Wszystko to można w "Krótkiej nocy" znaleźć, a mimo to, po obejrzeniu sztuki, pozostaje wyraźny niedosyt. Skąd się on bierze?

Jest w tym dramacie kilka ciekawych postaci. W ujęciu autora sztuki są to jednak ludzie sztuczni. Spotkanie kogoś takiego jak oni poza teatrem jest - jak sądzę - i było w minionym stuleciu bodaj niemożliwe. Wszystkie prawie bez wyjątku pierwszoplanowe postaci są jednoznaczne, reprezentują ściśle określone poglądy i postawy wobec powstania. Mogą one w zamyśle autora pełnić rolę symboli - zgoda, szkoda tylko, ze symbole te są tak bardzo papierowe.

Nie ma, niestety w "Krótkiej nocy" nic o samym powstaniu, czego nie można się dowiedzieć z podręczników i opracowań dotyczących historii Polski. Problemy nurtujące Polaków (i nie tylko) w roku 1863 przedstawione są przez Terleckiego w sposób dość stereotypowy. Może dlatego, że o tym okresie naszych dziejów napisano i powiedziano już wystarczająco dużo?

Nie ma też - moim zdaniem - w "Krótkiej nocy" ról, które dawałyby aktorom szczególne pole do popisu. Najciekawszą postacią, odbiegającą nieco od stereotypowości, jest właściciel zajazdu. W postać tą wcielił się Janusz Zakrzeński. Jest to w moim przekonaniu najlepsza kreacja aktorska w tym przedstawieniu. W obsadzie sztuki można znaleźć jeszcze wielu artystów, którzy swoich profesjonalnych kwalifikacji potwierdzać nie muszą. Cóż jednak z tego - doborowa stawka aktorów nie zawsze gwarantuje sukces.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji