Artykuły

Własny gust i nogi

Mało, że się dzieje, co się dzieje, czyli że znowu jest lepiej - niż będzie, to nawet w tak niszowym wycinku życia publicznego jak jurorowanie dochodzi do scen gorszących. O ocenie Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy i epistolarnych incydentach na Festiwalu Talia w Tarnowie pisze w swoim stałym felietonie "Kulturałki" Wacław Krupiński.

Oto jurorzy IV Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy jako podstawowe kryterium w ocenie spektakli stosowali własny gust. Mało, jeden z jurorów miał czelność wręcz się przyznać: Kierowaliśmy się własnymi gustami i smakiem. - To skandal - komentuje fakt mądrala, początkujący badacz teatru., jak pisze o sobie, na stronie e-teatr.pl. - O tym, że oglądanie spektakli jest dla jurorów męczarnią, można było niemal codziennie wyczytać z ich min - pisze, bez zrozumienia, jak na początkującego przystało.

Ale Bydgoszcz to bynajmniej przypadek nie jedyny. W Tarnowie na zakończonym przed tygodniem Festiwalu Komedii Talia było nie lepiej. Tyle że tu nie początkujący dał jurorom odpór, a dwaj dyrektorzy teatrów. Tak się składa, że obaj z Krakowa i że akurat spektakle ich scen - w przeciwieństwie do czterech innych z Krakowa (Groteski, która otrzymała Grand Prix oraz Ludowego, STU i Teatru im. Słowackiego) - nie zostały nagrodzone. Pierwszy wystosował list do dyrektora IX Festiwalu Komedii Talia Wojciecha Markiewicza, zarazem dyrektora Tarnowskiego Teatru, który festiwal organizował, dyrektor Starego Teatru Mikołaj Grabowski. Od pierwszych minut spektaklu jurorzy okazywali ironiczny stosunek do oglądanego spektaklu. Ostentacyjne oklaski, uwagi rzucane do aktorów, głośne komentarze - wszystko to tworzyło atmosferę dobrej zabawy i demonstrowanej komitywy. W tej sytuacji nie może być mowy o obiektywnej i rzetelnej ocenie pracy reżysera i aktorów, prosimy więc o wycofanie spektaklu Starego Teatru z konkursu - napisał.

To i dyrektor Nowej Łaźni, tak, jest taki teatr, Bartosz Szydłowski, nie chciał być gorszy. Wydawałoby się, że nie powinniśmy narzekać, bo nikt nie komentował głośno naszego spektaklu w trakcie jego trwania, co zdarzało się na. innych przedstawieniach, niemniej jednak "Juror" Paweł Głowacki wyszedł po - zaledwie - kilkunastu minutach trwania spektaklu. Szydłowski jednakowoż spektaklu nie wycofał, być może zmylony faktem, że pozostali jurorzy nie wyszli...

Rozumiem to rozżalenie, zwłaszcza pierwszego z dyrektorów. W końcu to jednak Stary Teatr - czy też to, co z niego zostało, w końcu to jednak sztuka Fredry - a raczej to, co z niej po zabiegach reżyserskich zostało, a tu jury robi sobie śmichy-chichy, że niby właśnie leci kabarecik. Co gorsza, w tym przypadku istnieje niemal pewność, że jury (choć inne niż w Bydgoszczy), a to Anna Burzyńska, Olga Lipińska, Anna Retmaniak, Paweł Głowacki i Józef Opalski - też kierowało się własnym gustem. Swoją drogą, na to można było wpaść przed rozdaniem owej Talii. I wycofać się z honorem. Bo naprawdę rzecz się sprowadza do gustu i smaku. Tak właśnie.Dżentelmen, jeśli siada do kart, to nawet stwierdziwszy, że w ręce same blotki, a konkurenci nazbyt mocni, nie wstaje od stolika, mówiąc: ja się w tej grze nie liczę. To i tak by wyszło.

Pozostaje jeszcze bolesna kwestia wyjścia .Jurora". Oczywiście można przyjąć, że jurorowi płaci się za odsiedzenie, a nie ocenienie, ale czyż wyjście jurora nie jest zarazem oceną najrzetelniejszą? Bo ostateczną. Niby co ma zrobić juror, jeśli oglądany spektakl jest dlań męczarnią? Miałbyż - jak publiczność w czasach Szekspira - ciskać na scenę zdechłe psy, koty i szczury, a zgniłe owoce tylko w drodze litości - jak napisał przy innej okazji Tadeusz Nyczek, jeden z owych nieszczęśników z Bydgoszczy. Cóż, juror ma tylko własny gust i własne nogi.

Oczywiście jest i wyjście inne. A podpowiada je anegdota, którą opowiadał też człowiek teatru. Sam Jan Kott. Otóż podczas jednej z prób reżyser Erwin Axer zauważył, że Irena Eichlerówna gra z zamkniętymi oczami. Zapytał o powód, na co wielka aktorka wyjaśniła jakże prosto: Bo nie mogę na nich patrzeć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji