Artykuły

"Cyrulik sewilski" w Teatrze Wielkim

"Cyrulik sewilski" w reż. Natalii Babińskiej w Teatrze Wielkim w Łodzi. Piszą Marta Śniady i Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Pierwsza w tym roku premiera w Teatrze Wielkim w Łodzi daje powód do radości. "Cyrulik sewilski" Gioacchimo Rossiniego zrealizowany przez Natalię Babińską to mocny powiew świeżości w myśleniu o sztuce opery - w tym przypadku opery komicznej. Ale do "Cyrulika" Teatr Wielki w ogóle ma szczęście. Dobre recenzje zebrała jeszcze w 2007 roku realizacja Henryka Baranowskiego. Od tego czasu myślenie o operze posunęło się naprzód, czego dowodem jest nowy "Cyrulik".

Młoda reżyserka wykorzystała w inscenizacji stylistykę filmu animowanego z właściwym jej przerysowaniem, operowaniem prostymi kolorami i uproszczonymi kształtami (scenografią zaprojektowała Diana Marszałek, a kostiumy Julia Skrzynecka). Nie jest to jednak tylko reżyserka fanaberia, motywowana pogonią za dziwnością, która posłużyć ma za wabik na widza.

Kojarzące się z XIX-wieczną modą kształty i kroje kostiumów są kanwą dla futurystycznych, przerysowanych i silnie stypizowanych wyobrażeń. "Komiksowość" czy "filmowość" rodem z animacji Disneya ożywiają tradycję komedii dell'arte, z którą opera ta ma wiele wspólnego.

Kluczem do "Cyrulika" Natalia Babińska uczyniła wpisaną w dzieło dwoistość (postaci, relacji) i wydobywanie na wierzch tego, co skrywane.

(...)

Wdzięczne są sceny zbiorowe, które ukazują mieszkańców Sewilli, choć w interludium, w którym zmagają się oni z burzą buty aktorów deprymująco szeleszczą. Szkoda też, że Babińskiej nie udało się jeszcze bardziej wydobyć właściwego tej operze tonu buffo (zwłaszcza w pierwszym akcie). Ale część winy nie leży po jej stronie.

Opera Rossiniego to szybkie kontrasty, wirtuozowski styl i narastanie napięcia wraz z zagęszczaniem obsady do skomplikowanego finału na wzór mozartowski. Arie obfitują w kwieciste koloratury, a orkiestra winna popisać się ogromną precyzją, szeroką gamą kolorystyczną, przejrzystą fakturą i oczywiście szybkimi tempami. "Zgotuj razem cztery opery Cimarosy, dwie Paisiella i jedną symfonię Beethovena, chwyć to wszystko w żywe tempa - w ósemki, mnóstwo trzydziestek dwójek,a będziesz miał Cyrulika..., który jest niegodzien rozwiązać rzemyka Siglliarze, Tenkredowi czy Włoszce w Algierze" - pisał przed dwoma wiekami Stendhal.

W "Wielkim" za pulpitem dyrygenckim stanął Eraldo Salmieri. Niestety, w jego interpretacji zabrakło tej szczególnej dla muzyki Rossiniego lekkości i naturalności frazy. Orkiestra stanowiła wdzięczne tło dla solistów, ale nie wzbudzała ogromnego entuzjazmu, a przecież partytura Rossiniego to muzyczna perełka, a nie tylko akompaniament. Z precyzją też było różnie, dość uciążliwe było częste na początku spektaklu rozmijanie się orkiestry i solistów, którym nie zawsze udawało się sprostać szybkim tempom. Z czasem głosy rozgrzały się i było już tylko lepiej, a wspaniałe ensamble zabrzmiały w pełnej harmonii.

Premierowego wieczoru partię Rozyny śpiewała Bernadetta Grabias, która ujęła dojrzałą barwą mezzosopranu, perlistymi koloraturami i wolumenem brzmienia najwyższych nut. W roli Hrabiego Almavivy partnerował jej Leonardo Ferrando, który trochę zginął na tle pozostałych postaci, a wszelkie szybkie pasaże zdawały się zamazywać, ale w miarę upływu czasu głos nabierał atrakcyjności. Jako Figaro bardzo wyrazistą kreację sceniczną stworzył Tomasz Rak, który może się poszczycić dobrze postawionym i prowadzonym barytonem o ładnej barwie.

Udane kreacje wokalne tego wieczoru przedstawili także Grzegorz Szostak w roli Doktora Bartolo, który zaprezentował solidny, wyrównany bas oraz Aleksander Teliga jako Don Basilio dzięki swemu gęstemu, ciemnemu brzmieniu głosu i popisowej arii La calunnia. Na uwagę zasługuje też sopranistka Patrycja Krzeszowska w roli Berty, która śpiewa w bardzo naturalny i bezpretensjonalny sposób. Ogólnie obsada bardzo silna, na wysokim poziomie wokalnym i aktorskim.

Teatr Wielki w Łodzi zrobił duży krok w nowe myślenie o operze. "Cyrulik sewilski" Natalii Babińskiej każe w niecierpliwości czekać na kolejną premierę.

***

Całość w Polsce Dzienniku Łódzkim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji