Artykuły

Ile dla marszałka województwa śląskiego znaczy kultura

Mirosław Sekuła, marszałek naszego województwa, wciąż oszczędza. Ofiarą jak zwykle padła kultura. Może rządzący regionem powinni się wreszcie przestać krygować i zamknąć kilka teatrów? - pyta Przemysław Jedlecki w Gazecie Wyborczej - Katowice.

To budżet uczciwy i rzetelny, skrojony na nasze możliwości. Po stronie wydatków jest przede wszystkim budżet drogowy, czyli prorozwojowy - mówi marszałek Mirosław Sekuła kilka tygodni temu, gdy radni uchwalili tegoroczny budżet województwa. Na transport marszałek zamierza wydać niemal 60 proc. budżetu (1,3 mld zł). Na kulturę przeznaczył 6,3 proc, na oświatę 5,7 proc, a na zdrowie raptem 4,3 proc. dostępnych pieniędzy.

Marszałek uznał, że kluczem do rozwoju regionu są inwestycje drogowe. Owszem, drogi (w tym DTS) są ważne, ale nie można żyć w przekonaniu, że tylko one zapewnią nam bogactwo i szczęśliwość. W tych kwestiach bliżej mi do innego poglądu. - Kulturę uważam za ważny element gospodarczego rozwoju regionu. (...) Wbrew temu, co sądzi wiele osób, kultura jest dźwignią rozwoju - zapewniał mnie niemal dokładnie rok temu marszałek Sekuła. Najwyraźniej zmienił zdanie, co w polityce jest rzeczą dość częstą. Gorzej, gdy wraz ze zmianą poglądów polityków cierpi właśnie kultura. Tak jest teraz.

Wystarczy porównać marszałkowskie wydatki na instytucje kultury. Większość z nich w 2014 r. dostanie od marszałka mniej pieniędzy niż rok temu, w przypadku niektórych wzrost jest symboliczny. Znacząco więcej otrzymają tylko trzy instytucje: Muzeum Śląskie, ale tylko z powodu budowy nowej siedziby (10,6 mln zł, czyli o 4,5 mln zł więcej), Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" (niemal 16 mln zł, czyli o 860 tys. zł więcej) i Muzeum Zamkowe w Pszczynie (6 mln zł - o 2,5 mln zł więcej).

O ponad milion złotych mniej dostaną za to skansen w Chorzowie, Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, Opera Śląska w Bytomiu, Biblioteka Śląska i Instytucja Filmowa "Silesia Film". Niecały milion stracą też Teatr Rozrywki w Chorzowie (prawie 800 tys. zł), Filharmonia Śląska, a Teatr Śląski [na zdjęciu] pół miliona złotych.

Dlaczego marszałek oszczędza na instytucjach, które są kulturalną wizytówką regionu? Bo nie od dziś wiadomo, że na kulturze oszczędza się najłatwiej, a nawet jeśli ktoś zaprotestuje, łatwo mu wmówić, że o wiele ważniejszy jest rozwój regionu. A kultura? Owszem, ważna, ale strasznie niewymierna, nie bardzo się nadaje do mierzenia osiągnięć. Na dodatek w teatrze czy filharmonii strasznie trudno ustawić się do zdjęcia przy przecinaniu zwyczajowej wstęgi, zrobić zdjęcia i pochwalić sukcesem. Większość wyborców nie będzie płakała nad zamkniętą galerią czy odwołanym koncertem symfonicznym. A dziurawą drogę czy korek na drodze zauważą wszyscy. Wybór jest oczywisty.

Przykre tylko, że to właśnie kultura stała się ofiarą błędów i kompromitacji w rozwojowej dziedzinie, jaką powinien być transport (w tym przypadku kolejowy w wykonaniu marszałkowskiej spółki Koleje Śląskie). Teatry i muzea płacą cenę za politykę kadrową rządzących regionem polityków, którzy na ważne stanowiska nominowali osoby, których fachowość szybko została zakwestionowana.

Zamiast więc prawić gładkie słówka o ważnej roli kultury, marszałek powinien iść za ciosem. W imię odpowiedzialności za region powinien odsłonić przyłbice i zamknąć jakieś nudne przecież muzeum albo teatr. Będzie więcej na transport.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji