Artykuły

W zaklętym kręgu tańca

Wydawało mi się zawsze, że piosenki Ewy Demarczyk są dziełem skończonym. Nie można nic dodać. Mam za złe Michałowi Bajorowi, że próbuje je śpiewać. Nie zachwyca mnie Edyta Jungowska w reper­tuarze Czarnego Anioła... Aż tu raptem Marek Różycki zaproponował choreograficzne wersje tych piosenek... Brawo za odwagę, brawo za pomysły. Myślę, że pani Ewa będzie usatysfakcjonowana.

Taniec krąży zaklętymi kręgami. W Poznaniu szczególnie, po­nieważ jest to miasto wyjątko­we na baletowej mapie Polski. Uro­dziła się tutaj i wychowała tylko jed­na prawdziwa primabalerina pol­skiego baletu, której sława przekro­czyła granice - Olga Sawicka. Tylko jeden choreograf polski, który zmienił oblicze tańca w kraju i trafił do leksykonów baletowych urodził się i wykształcił w Poznaniu - Con­rad Drzewiecki. Ale jest to też mia­sto, w którym działają trzy profesjo­nalne zespoły baletowe: w Teatrze Wielkim, Muzycznym i Polski Teatr Tańca. W naszym mieście funkcjonuje również Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej. I ona właśnie z tygo­dniowym wyprzedzeniem zainau­gurowała "Koncertem dyplomo­wym" (zdjęcie na okładce "Głosu Towarzyskiego") obchody Między­narodowego Dnia Tańca, który przypada 29 kwietnia. 28 kwietnia w Teatrze Wielkim odbyła się pre­miera . "Wieczór baletów Różyckie­go", natomiast te dwutygodniowe świętowanie kończy 5 maja Polski Teatr Tańca premierą "Othella".

Przy okazji premiery Marka Ró­życkiego pomyślałem, że w odróż­nieniu od muzycznych rodów, sztu­ka tańca nie jest przekazywana ge­netycznie za często. Ewa Wycichow­ska może się poszczycić córką - Paulina Cysewską, która podobnie jak matka łączy taniec i choreogra­fię. Liliana Kowalska, szefowa bale­tu Teatru Wielkiego w Poznaniu, ma w swoim zespole również córkę - Beatę Wrzosek (laureatka Medalu Młodej Sztuki przyznawanego przez "Głos"). W Teatrze Wielkim w Poznaniu tańczy Dominika Dąbrow­ska, siostrzenica Marka Różyckiego. Czy jego dzieci będą tancerzami? Rodzina Różyckiego związana jest szerzej ze sztuką.

- Nasz ojciec miał wielkie pre­dyspozycje artystyczne, ale uprawiał inny zawód. Był osobowością arty­styczną, z wielką fantazją, Wanda Różycka-Zborowska, moja siostra, jest filmowcem. Pierwszą chore­ografię zrobiłem dla jej Teatru Alter­natywa, który istniał przy Politech­nice Poznańskiej w latach 70. To było interesujące i dzikie przeżycie. A te­raz w moich baletach tańczy sio­strzenica - Dominika.

Taniec podobnie jak muzyka oby­wa się bez słów. Może dlatego ła­twiej o wymianę i integrację arty­stów. Różycki mieszka w Berlinie. Swoje balety realizuje w Niemczech i w Polsce. Marie Brolin-Tani mieszka w Danii, gdzie najpierw zrealizowa­na "Othella". W sobotę zobaczymy go w Poznaniu na deskach Teatru Wielkiego. Obsada międzynarodo­wa. Melody Putu (Othello) i Mandla Mcunu (Jago) są tancerzami z Połu­dniowej Afryki. Zapowiada się inte­resujące przedstawienie: mieszani­na kultur, doświadczeń... W Teatrze Wielkim w Poznaniu tańczą nato­miast tancerze z Rosji i Ukrainy.

Międzynarodowy Dzień Tańca świętowany w Poznaniu przez dwa tygodnie pokazuje blaski i cienie tej ulotnej sztuki. Największą bolączką jest brak tancerzy. Również w szko­le odczuwa się niedobór chłopców. Są już klasy tylko żeńskie.

Ale na szczęście zdarzają się takie wieczory, jak ten Różyckiego i takie balety, jak miniscenki inspirowane piosenkami Ewy Demarczyk. One koją wszystkie baletowe problemy. Zawsze z sentymentem słuchałem "Garbusa" świetnie zatańczony przez Kubę Starzyckiego i Andrzeja Leonowicza. Odtąd będzie mi się on kojarzył z choreografią Różyckie­go, w której występują bohaterowie "Umarłej klasy" Kantora i przypa­trują się, jak garb może wyrastać wszędzie, że niekoniecznie ma on charakter przypadłości fizycznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji