Artykuły

Metafizyka istnieje

O spektaklu opartym na klasycznym tekście Mickiewicza i elementach zaczerpniętych ze zwyczajów zadusznych różnych kultur świata rozmawiamy z Januszem Gawrysiakiem, szefem gdańskiego teatru Znak

Przemysław Gulda: Przygotowanie eksperymentalnego spektakl "Dziady - ćwiczenia" było bardzo pracochłonne ...

Janusz Gawrysiak: ...siedzieliśmy nad tym cztery lata. To był okres bardzo intensywnych poszukiwań, zarówno na płaszczyźnie naukowej, etnograficznej, jak i artystycznej i teatralnej. To była ciężka praca, ale i bardzo wymagające wyzwanie. Od trzynastu lat prowadzę eksperymentalny zespół teatralny, więc mam świadomość, jak ważne jest podjęcie tego typu artystycznego ryzyka. Nie można się bać rzucić na głęboką wodę. Nie można się bać eksperymentów, a nawet - porażek, które mogą z nich wyniknąć.

Punktem wyjścia spektaklu był tekst "Dziadów" Mickiewicza.

- Tak, ale to nie było chyba najważniejsze. Źródłem wielkiej i niezwykle ważnej dla mnie inspiracji był artykuł prof. Kolankiewicza, który przeczytałem kilka lat temu. To było jeszcze przed wydaniem jego monografii na podobny temat, która stała się dla nas ważną podporą w późniejszym etapie pracy. Artykuł oparty był na tezie, że obrzęd zaduszny opisany w "Dziadach" jest tylko jedną z form realizacji pewnego kodu kulturowego, pojawiającego się w bardzo różnych ośrodkach cywilizacyjnych na przestrzeni wielu stuleci.

Na czym dokładnie polega ten powielany przez różne kultury schemat obrzędu, zmierzającego do uzyskania łączności ze zmarłymi?

- We wszystkich, opisywanych wielokrotnie przez etnografów sytuacjach, powtarzają się te same zachowania. Ludzie, członkowie społeczności zbierali się w jednym miejscu i siadali wokół jedzenia, wokół obficie zastawionego stołu. Następnie zaczynali przywoływać duchy zmarłych, a one przychodziły do nich.

I co działo się dalej?

- To był jedyny w swoim rodzaju, zupełnie niepowtarzalny w innych okolicznościach moment bezpośredniego kontaktu z istotami z innego świata - duchami, zjawami, może bogami. Ludzie wchodzili z nimi w bardzo prozaiczne formy kontaktu: rozmawiali, czasem nawet kłócili się, spierali, tańczyli razem. To nie jest coś, czego można doświadczyć na co dzień.

Z jakich kultur pochodzą elementy tradycji wykorzystane w Waszym spektaklu?

- Bardzo różnych, bardzo odległych geograficznie i czasowo. Oczywiście punktem wyjścia jest prasłowiański obrzęd żertwy. Jedną z jego odmian opisał Mickiewicz w "Dziadach". Oprócz tego w spektaklu można odnaleźć ślady tybetańskiego kultu zmarłych czy karaibskich form kontaktu z duchami, czyli voodoo.

Czy nie spotkaliście się z krytyką swojego spektaklu, opartą na tym, że odchodzi on bardzo daleko od chrześcijańskiej formuły kontaktu z duchami zmarłych?

- Jeden z klasyków polskiej teatrologii prof. Raszewski napisał kiedyś, że nie warto w swoich poszukiwaniach teatralnych wychodzić poza chrześcijaństwo. Od zawsze chciałem otworzyć tę furtkę, a ten spektakl był ku temu znakomitą okazją. Ale przy okazji okazało się, że wiele obrzędów, które weszły dziś w skład oficjalnej liturgii chrześcijańskiej, zaczerpniętych jest, albo wprost przejętych, z kultur uznawanych za pogańskie. W naszych poszukiwaniach chcieliśmy udowodnić, że istnieje metafizyka także poza chrześcijaństwem, a może nawet szerzej - poza religią w ogóle. I mam wrażenie, że to się udało.

* * *

Spektakl "Dziady - ćwiczenia" można zobaczyć 31 października w klubie Plama (ul. Pilotów 11). Rezerwacje miejsc SMS-ami - 609 511 622. Spektakle rozpoczynać się będą o godz. 20. Bilety 10 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji