Gdańsk. Czy Wybrzeżak zniknie z miasta?
Czy z mapy trójmiejskiej kultury zniknie zasłużona stowarzyszenie teatralne? Jeśli urzędnicy nie pomogą, tak się może zakończyć historia Wybrzeżak.org, który nie ma miejsca na swoją działalność.
- Kryzys spowodowała frustracja i nasze zmęczenie - wyjaśnia Adam Rusiłowski [na zdjęciu], prezes stowarzyszenia Wybrzeżak.org. - Zmęczenie ciągłą walką o lokal i pieniądze na działalność.
Kogo obchodzą młodzi
W niedzielę w Gdańsku odbyło się spotkanie kryzysowe członków stowarzyszenia. Wybrzeżak istnieje od 11 lat, a w tym czasie poznały go tysiące mieszkańców Trójmiasta. Widzom spektakli i uczestnikom warsztatów teatralnych nie trzeba tłumaczyć, czym jest stowarzyszenie. Inaczej bywa z władzami Gdańska, w którym powstał Wybrzeżak. Urząd miasta nie chce dać ani odpowiedniego lokalu, ani pieniędzy na remont tego, który proponuje.
- Pomagamy tyle, ile możemy - mówi Marcin Sylwańczyk, szef referatu kultury w gdańskim magistracie. Mimo to członkowie stowarzyszenia nie poddają się. - Zawsze robiliśmy sporo dla Gdańska i chcemy robić to nadal - tłumaczy Rusiłowski. - Apelujemy tylko o większą współpracę.
Nadzieja w radnych
Na nieoficjalnym spotkaniu nie zapadły żadne wiążące decyzje. W przyszłości zarząd planuje współpracę z Uniwersytetem Gdańskim, który za dwa lata otwiera Wydział Teatrologii. Jednocześnie Wybrzeżacy liczą na pomoc Rady Miasta. Mają nadzieję, że radni dostrzegą wpływ zaangażowania młodzieży m.in. w bezpieczeństwo na ulicach.
- Jeśli Wybrzeżak upadnie, to zupełnie nie będzie się gdzie realizować - martwi się Szymon Jachimek, animator warsztatów teatralnych. On również planuje apelować do radnych, by ratowali stowarzyszenie.