Artykuły

Bicepsy Izabelli

"Edward II"w reż. Anny Augustynowicz w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w tygodniku Wprost.

Premiera "Edwarda II" Marlowe'a w reżyserii Anny Augustynowicz w Teatrze Starym kończy burzliwy rok dyrekcji Jana Klaty i Sebastiana Majewskiego. Poza prasowymi kłótniami, biciem piany, absurdalnymi zwolnieniami aktorskimi oraz pozbawionymi sensu powtórzeniami spektakli Swinarskiego (w kolejnym sezonie to samo czeka nas z Jarockim - już się boję), za nami ciąg spektakli różnej jakości, lecz ani jednego teatralnego wydarzenia. "Edward II" nie zmieni tej przygnębiającej sytuacji. Za każdym razem w Starym to samo. Znakomici, oddani sprawie aktorzy (od Jana Peszka po Krzysztofa Zawadzkiego), wybitna sztuka, ale i niewspółmierność reżyserskich estetyk wobec narzuconego tematu. Trudno winić Annę Augustynowicz, że ma własny styl. W skrócie chodzi o teatralną ascezę, umowność kostiumowo-scenograficzną zderzoną z brutalnością samego tekstu. Tego rodzaju podejście nie mogło sprawdzić się jednak w wypadku "Edwarda II", pulsującego namiętnościami arcydzieła autorstwa najwybitniejszego obok Szekspira dramaturga epoki elżbietańskiej. Rozgrywająca się na początku XIV w. sztuka Marlowe'a opowiada o uczuciu króla Anglii Edwarda II do wywodzącego się ze społecznych nizin Francuza Gastona. To dramat o pasji, zdradzie i homoseksualnym szaleństwie. Na pewno nie można opowiadać tej historii aseksualnie, na zimno, bez emocji. Dlatego Augustynowicz ewidentnie męczy się z rozwichrzonymi kadencjami, przepisując pojęcie seksualnej żądzy na bliską jej kategorię wolności, aktorzy męczą się z rolami kipiącymi żarem, które muszą grać na zimno, rygorystycznie podając tekst. W tej sytuacji nawet ciekawy koncept, żeby podobnie jak w teatrze elżbietańskim wszystkie, również kobiece, role grali mężczyźni, staje się jedynie fotogenicznym ornamentem, z którego wynikają frywolne, acz zapewne nie na miejscu myśli, że królowa Izabella miała imponującą muskulaturę Błażeja Peszka, W zasadzie tylko bicepsy Izabelli zrobiły na mnie wrażenie. Za mało i wstyd.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji