Artykuły

Powiało innością

Pierwsza w nowym tysiącleciu premiera Polskiego Tańca zapowiada nurty, którymi być może podąży współczesny taniec. Premierowy wieczór tworzą dwie choreografie wy­rastające z innych doświadczeń, z innej kultury. Joe Alter przyjechał do Polski z Ameryki. Paulina Cysewska po doświadczeniach baletowych w Anglii wróciła na kontynent, do Polski, do środowiska, w którym się wychowała. Obo­je sprzedają po trosze "siebie", swoje życiorysy, pierwsze olśnienia i rozczarowania. Aczkolwiek nie odważyłbym się tropić w ich choreografiach konkretnych przeżyć, czy do­świadczeń. Raczej postrzegam je w kategorii głosu poko­lenia.

Joe Alter pozostaje w zgodzie z tradycją amerykańską. Nie opowiada historii. Inspirowany muzyką i emocjami, które z niej płyną, buduje układy ruchowe. Otwarcie przyznaje, że czerpie energię z muzyki gór, że frapuje go polski folk­lor. Na scenie nie oglądamy jednak ani naśladownictwa, ani prób rekonstrukcji. Alter zaprasza do tańca czystego, bez literackich podpórek i filozoficznych kontekstów.

Inaczej Paulina Cysewska. Jej choreografia aspiruje do bycia teatrem, na początek choćby dlatego, że wpisana jest w pewien autorski pomysł scenograficzny. Interesuje ją ruch ograniczony przez przedmiot i rekwizyt. Wykorzy­stuje możliwości techniczne, jakie daje scena teatralna. Garściami czerpie z kultury masowej, czasami tylko po to, by pokazać jej miałkość, czasami okrucieństwo, czasami śmieszność.

Powiało czymś nowym na premierze Polskiego Teatru Tańca. Nowym myśleniem p ruchu, o tym, że teatr tańca może opowiadać, ale równie dobrze może tylko urucha­miać wyobraźnię i emocje widza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji