Artykuły

W STARYM STYLU

Po dwóch mało uda­nych realizacjach zdarzyło się znowu w Koszalinie coś, co pozwala z pewnym optymizmem patrzeć w przyszłość, mimo że bez odpowiedzi pozostaje py­tanie, ile w tym zasługi reżysera, a ile chęci akto­rów. Tak czy inaczej, ostatnie premierowe popo­łudnie upłynęło pod znakiem miłych zaskoczeń. Największe wiązało się z osobą Zdzisława Derebeckiego, który zdążył nas ostatnimi czasy przyzwy­czaić do bardzo określone­go typu ról, a raczej sposo­bu ich prowadzenia. I tu kolejna niespodzianka: de­biutującemu na scenie pro­fesjonalnej reżyserowi udało się sprawić, że akto­rzy od początku do końca trwali w przyjętej konwencji, że cały czas grali pa­miętając o kreowanych postaciach! Wspaniale zwłaszcza wypadła para Malinowska-Derebecki, nieodparcie śmieszna, wy­śmienicie wygrywająca nieporadności wynikające z niecodziennego kostiu­mu, utrudniającego poru­szanie (kilkudziesięciocentymetrowe koturny bu­tów). Potrafili nadać od­powiednie tempo i koloryt opowieści Maleszki.

Trzeba przyznać, że i z samą materią sztuki Moszkowicz poradził sobie wybornie: pozostając wie­rnym tekstowi zrezygno­wał z dominującego tu ogromu liryzmu (w odróż­nieniu od samego autora, jednocześnie realizatora przedstawienia poznańs­kiego) na rzecz bajkowości utrzymanej w konwencji dell'arte. Nie znaczy to, iż całkowicie uciekł od "poezji" - po prostu zmniej­szył jej dawkę, czym prze­bił balon monotonii, jaka niewątpliwie zalałaby sce­nę. Słabością bajki Male­szki jest bowiem nazbyt powolne tempo narracji. Moszkowicz, by uniknąć ewentualnej nudy, zbliżył się nieco do farsy, a dla załamania tempa zastoso­wał świetny chwyt pozornego końca spektaklu.

Przyjęta konwencja do­skonale - jak się okazało - przystaje do przewrot­nego dydaktyzmu "Wiel­koludów" i pozwala połą­czyć sprzeczne w swej is­tocie założenia: opowieść z jednej strony ukazuje zgu­bne skutki nieposłuszeńst­wa, z drugiej jednak - z owej cechy czyni przepustkę do przygody i swoistej dorosłości głównych bo­haterów. Rodzaj scenicz­nej prezentacji pozwolił też oddać trójwymiaro­wość bajki. Trójwymiaro­wość podkreślającą inność postaci, nieprzystawaność ich światów.

Moszkowiczowi udała się jeszcze jedna, niebagatelna rzecz, łatwiej do­strzegana przez tych, któ­rzy widzieli w BTD wcześ­niejsze realizacje dla dzieci. Otóż tym razem uwaga młodych widzów jest pod­trzymywana niemal wyłą­cznie fabułą. Owszem, at­rakcyjna scenografia po­maga, nie wspierają jej jed­nak spiętrzone pomysły, pirotechnika, nadmierna dynamika działań. Można powiedzieć, że pod tym względem spektakl jest wręcz ubogi i posiłkujący się pewnego rodzaju "do­słownością obrazu". Okazuje się jednak, że dla roz­budzenia zainteresowania wystarczy inteligentne i klarowne przełożenie teks­tu na język sceny. O ile, oczywiście, historia za­jmująca.

"Wielkoludy" przygo­towane przez poznań­skiego reżysera można na­zwać bajką "w starym sty­lu" - spektaklem, który nie podążając za "duchem czasu" miast komiksu, "gumy do żucia dla oczu", proponuje zabawę opartą na aktywności umysłowej. Po prostu porządne rze­miosło. Przedstawienie zrealizowano w myśl starej zasady, że dla dzieci trzeba grać tak samo, jak dla do­rosłych" - tyle, że lepiej. "Wielkoludy" okazały się w obecnym sezonie... naj­lepszym aktorsko spekta­klem. Czy to nie zaskakują­ce? Konsekwencją przewy­ższającym "Molierównę"; choć może porównywać tych przedstawień nie na­leży.

Reżyserowi w sukcesie z całą pewnością dopomog­ło doświadczenie wynie­sione z wieloletniej pracy w studenckim teatrze "Jan", preferującym gro­teskę - łatwiej wtedy bu­dować klimat "nierealny", ale sposób poprowadzenia aktorów, organizacji prze­strzeni, wreszcie język opowieści muszą prowoko­wać pewne pytania do twórców o dłuższym stażu i zasługach uznanych. Bo jak w tej sytuacji wytłuma­czyć fakt takiego roz­chwiania jakości przedsta­wień, skoro zespół pozos­taje niezmieniony?

Tym goręcej polecam "Wielkoludy" Maleszki-Moszkowicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji