Artykuły

Bardzo przyjemna godzina

"Babski wybór" w reż. Józefa Opalskiego na Scenie Fundacji Starego Teatru w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Jerzy Nowak umie opowiadać, oj umie. Cztery opowiadania Tetmajera w jego wykonaniu tylko zaostrzają aptetyt - chciałoby się słuchać ich więcej i dłużej

Jerzy Nowak zapragnął z okazji swojego jubileuszu (55 lat na scenie) i urodzin (w czerwcu ukończy 80 lat) podzielić się z widzami swoją fascynacją Kazimierzem Tetmajerem, a przede wszystkim jego "Na skalnym Podhalu".

Spektakl na scenie przy Sławkowskiej ma charakter właśnie półprywatnego spotkania. Góralska skrzynia, makatka z parzenicą i drewniane ptaszki tylko zaznaczają temat spektaklu i tworzą klimat.

Aktor Jerzy Nowak z pomocą swojego ucznia ze szkoły teatralnej Macieja Małysy i pianisty Lesława Lica trochę mówi o Tetmajerze (a Maciej Małysa opowiada anegdoty o Nowaku), trochę przybliża epokę, trochę śpiewa, ale przede wszystkim przedstawia, opowiada, gra - cztery fragmenty "Na skalnym Podhalu". Długą i zabawną historię o tym, "Jak baba diabła wyonacyła", długą i smutną o Sobku i jego matce, krótkie i dowcipne o tym, jak chłop i baba wybierali żonę dla syna jedynaka, i o tym, skąd się bierze burza.

Opowiadania pisane są gwarą góralską (albo w całości, albo tylko dialogi) i w lekturze sprawiają pewien kłopot; trzeba sięgać do słownika albo domyślać się znaczenia słów. Gdy słucha się Jerzego Nowaka, kłopoty ze zrozumieniem znikają. Drobny starszy pan w jasnym garniturze bez najmniejszego wysiłku prowadzi słuchaczy przez góralski świat, w którym na równych prawach istnieją baby, chłopy, diabły i anioły. Nie chodzi tylko o to, że tak naturalnie posługuje się gwarą, iż podejrzewamy go o góralskie pochodzenie (podejrzewaliśmy często, że jest Żydem - czy z "Wesela", czy z "Ziemi obiecanej", czy z krakowskiego getta). Dyskretnie gra różne role w tych opowiadaniach, nie przestając być ich narratorem, czyli osobą obiektywnie przedstawiającą rzeczywistość. Wciąga nas w ten zbudowany ze słów świat i prowadzi przezeń jak po sznurku. Śmiejemy się i wzruszamy tam, gdzie powinniśmy, tam gdzie on nam każe. To wielka umiejętność: bez "aktorzenia", bez inscenizacji i (pozornie) bez wysiłku stworzyć świat, w który widzowie chcą wejść.

"Babski wybór" trwa niecałą godzinę, i jest to godzina bardzo przyjemna.

Scena Fundacji Starego Teatru. "Babski wybór" według Kazimierza Tetmajera. Scenariusz - Maria Andruszkiewicz, reżyseria - Józef Opalski, scenografia - Ryszard Melliwa. Premiera 15 marca 2003 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji