Artykuły

Śmiech przez ciemność

Brindsley Miller jest pechow­cem. Wspólnie z narzeczoną przy­gotowuje się na przyjęcie milione­ra, który może zadecydować o dal­szych losach artysty. Specjalnym gościem ma być także ojciec dzie­wczyny. Nagle gaśnie światło. Awaria potrwa do końca sztuki. W ciemności spotkają się sąsiad­ka Brindsleya, Harold - zniewieściały pedant, monter, była narzeczona bohatera Clea i oczekiwany milioner. A wszystko za sprawą Marka Sikory, który wyreżysero­wał w Teatrze Powszechnym "Czarną komedię" Petera Shaffera.

Spektakl rozpoczyna się w zu­pełnej ciemności. Przez kilka mi­nut publiczność jest zaskoczona. Słychać głosy wykonawców. Nic nie widać. Ale bez obawy. Światło zapala się dla widzów, gdy dla bohaterów gaśnie. A na scenie są już Agnieszka Kotulanka i Piotr Machalica. Ten ostatni dokonuje nie lada wysiłku, aby sprostać roli. Nosi meble i czołga się między nogami. Jest i więcej banalnych gagów. Czy śmiesznych? To rzecz gustu.

"Czarna komedia" to także de­biut w Powszechnym Katarzyny Skrzyneckiej. Clea to nieduża ro­la, wymyślona właściwie dla ozdo­by. Aktorka pokazuje się w koron­kowym body, pończochach. Ale seksowny strój uzupełnia na szczęście solidne aktorstwo. Miej­my nadzieje, że następna rola bę­dzie na miarę możliwości debiutantki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji