Straszliwe skutki awarii prądu
,.Niech żyje wesołość! Kto wie, czy świat potrwa jeszcze trzy tygodnie" pisał Beaumarchais. No, więc zabawmy się tą przekomiczną i zwariowaną historią, którą Peter Shaffer przedstawił w swojej "Czarnej komedii", a warszawski Teatr Powszechny (czołowa scena stołeczna) pokaże niebawem w Poznaniu na scenie pod Pegazem.
Właściwie tytuły recenzji gazet warszawskich mówią wszystko: "Komiczne skutki awarii prądu", "Świetna zabawa", "Czysty śmiech" czy "Szaleństwo śmiechu". A wszystko dlatego, że zgasło światło podczas przygotowań do ważnego przyjęcia. I wtedy rozpętuje się prawdziwe piekło. Osoby na scenie rozpaczliwie walczą z przedmiotami, które nabierają nagle życia. Nikt nie wie, do kogo mówi, na czym za chwilę usiądzie, co weźmie w rękę. Słowem pełne szaleństwo, z którego teatr i aktorzy wychodzą obronną ręką. A publiczność - jak wspominają recenzenci warszawscy - wyje, ryczy, pokłada się ze śmiechu, zrywa boki etc. I o to w końcu chodzi.
Nie można oczywiście zapomnieć o bohaterach tej superfarsy, bowiem pokazują aktorstwo fenomenalnie sprawne i pełne inwencje.
Grają zatem: piękna Katarzyna Skrzynecka, cielesna i cyrkowo zwinna Agnieszka Kotulanka, niesamowita Elżbieta Kępińska oraz "tercet egzotyczny" panów - Piotr Machalica, Kazimierz Kaczor i Jerzy Zelnik. Warto dodać, że krytycy nazwali "Czarną komedię" Petera Shaffera w Teatrze Powszechnym - hitem sezonu, w czym wielka też zasługa reżysera Marka Sikory, popisującego się niebywałą inwencją w konstruowaniu gagów.
Są już w kasie poznańskiego Teatru Wielkiego bilety na ten warszawski hit, który zobaczymy 26 kwietnia (w środę) o godz. 18.30 i 20.30. Warszawski zespół sprowadza do Poznania toruński Impresariat Artystyczny "AS", a patronują temu przedsięwzięciu Radio Merkury i "Gazeta Poznańska".