Artykuły

Wczoraj w telewizji

Komedia "Nikt mnie nie zna" należy do słabszych utworów Fredry, daleko jej do takich arcydzieł jak "Zemsta", "Śluby panieńskie" czy "Dożywocie", dlatego rzadko gości na scenie. Trudno się więc dziwić, że i adaptacja telewizyjna nie przydała jej blasku. Nikogo dziś nie zabawi naiwna intryga o zazdrosnym mężu, który w przebraniu przybywa do domu aby wypróbować wierność nadobnej małżonki. Zazdrośnik w sztuce srodze zostaje pokarany, bo - jak moralizuje stary Fredro - "Uczą nas przykłady, że podejrzliwość bywa matką wszelkiej zdrady"...

Ale nawet w tym dziele pośledniejszego lotu znać pazur mistrza dialogu i bystrego obserwatora obyczaju. Reżyser, adaptator Zbigniew Zbrojewski starał się podkreślić piękno i potoczystość fredrowskiego wiersza - spektakl (przygotowany przez TV Katowice) był na ogół poprawny pod względem aktorskim, niektóre postacie i sytuacje raziły jednak przerysowaniem. Na ekranie TV odczuwa się to o wiele mocniej niż w teatrze. Zupełnie niepotrzebna, i sztuczna była wstawka choreograficzna. Przyjemną scenografię zaprojektował Wiesław Lange.

"Wielka gra" jak zwykle przyniosła emocje, choć pan Serafinowicz tym razem był wyraźnie nieusposobiony, nie dopisywała mu zwykła swada. Tym należy chyba tłumaczyć, że odwoływał się do czynników metafizycznych, apelując do telewidzów o zaciskanie kciuków "na szczęście" dla uczestników wielkiej gry. Siły metafizyczne wyraźnie jednak zawiodły i tylko jeden uczestnik wstępnych bojów przeszedł do dalszych rozgrywek. Nieco silniejsze wrażenia towarzyszyły sukcesom za 3.200 zł, które wygrało gładko kilkoro uczestników, wśród nich sympatyczny uczeń Technikum Budowlanego z Kielc interesujący się historią.

Prawdziwą emocję przeżył jednak wraz z telewidzami pan Maciej Nowicki z Warszawy, który przegrawszy w poprzedniej grze 12.800 zł odwołał się do komisji, że decyzja była niesłuszna. Reklamację uwzględniono (bo pytanie miało usterki formalne) i tym razem szczęśliwiec po udanej odpowiedzi na pytania odszedł w siną dal z 12.800 zł nie ryzykując dalszej gry za 25 tysięcy. W przerwach występowała trójka piosenkarzy Francuz Fred Calva, laureat nagrody im. E. Piaff i dwie rodzime gwiazdy Zdzisława Sośnicka i Bogdana Zagórska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji