Nikt mnie nie zna
Jak wiadomo, niedzielny teatr telewizyjny od pewnego czasu konsekwentnie popularyzuje klasykę światową, a przede wszystkim polską. Chodzi o pozycje znane i uznane, dla których zdobywa się nowego widza. Oglądane są one chętnie przez wszystkich - dostarczając tzw. godziwej rozrywki. Poczesne miejsce w tym repertuarze zajmują arcydzieła Aleksandra Fredry; tym razem przedstawiono komedię "Nikt mnie nie zna". Jest to właściwie jednoaktowa farsa z mało oryginalnym motywem zazdrosnego męża. I właściwie nie należy ona do szczytowych osiągnięć Fredry.
Dziś, po tylu "Kobrach", trudno uwierzyć, aby ktoś z telewidzów mógł poważnie potraktować tę intrygę; ale zabawy jest sporo, zwłaszcza kiedy zazdrosny mąż wpada w nieliche tarapaty. Przyczyniła się do tego dobra gra aktorów (bardzo mi się podobała subtelna Danuta Morawska) i sprawna reżyseria Zbigniewa Zdrojewskiego.
A morał: "Uczy złe czynić, kto się niepotrzebnie obawia" nie stracił nic na aktualności.
Teatr TV Katowice. - 10 VII 1966 - "Nikt mnie nie zna" Aleksandra Fredry. Adaptacja i reżyseria: Zbigniew Zbrojewski. W rolach głównych: Janusz Chełmicki, Danuta Morawska, Tadeusz Maleja, Mieczysław Jasiecki i inni.