Artykuły

Konieczny plan ratunkowy dla teatru

Przyjaciele płockiego teatru biją na alarm - jeśli nie będzie pieniędzy, "będziemy musieli zmierzyć się z widmem zamknięcia płockiej sceny". W urzędzie marszałkowskim, organie prowadzącym Dramatyczny, zachowują jednak spokój. I sugerują "zintensyfikowanie działań mających na celu pozyskanie środków zewnętrznych" - pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

W piątkowym numerze "Wyborczej" opublikowaliśmy rozmowę z dyrektorem płockiego Teatru Dramatycznego Markiem Mokrowieckim i główną księgową Zdzisławą Sieczkowską. Rozmawialiśmy o pieniądzach. A raczej o ich braku. Nasi rozmówcy przyznawali, że z roku na rok teatr dostaje coraz mniejszą dotację z finansującego go urzędu marszałkowskiego. Kasę placówki drenują bardzo wysokie rachunki za utrzymanie nowej, potężnej siedziby. Trzeba ciąć koszty produkcji spektakli. A oszczędności się skończyły...

Dziś sprawę komentuje Jarosław Wanecki, prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru.

- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni, że organ prowadzący teatr doprowadza do takiej sytuacji - nie ukrywa. Nie zgadza się z opinią dyrekcji teatru, że wciąż udaje się ukryć przed widzami te finansowe kłopoty.

- Premier jest coraz mniej, a te, które są wystawiane, mają coraz skromniejszą scenografię. Oszczędności dotyczą także działań promocyjnych, teatr właściwie nie reklamuje się w żaden sposób, nie ma plakatów, billboardów - wylicza Wanecki.

Dodaje: - Wszyscy powtarzamy, że kochamy artystów, szkoda tylko, że nie wszyscy pamiętają, żeby o nich dbać. Skoro w Polsce nie ma możliwości, by teatry utrzymywały się z wpływów za bilety, organ prowadzący musi zapewnić naszej scenie godziwą egzystencję. Trzeba zrobić to, co powinno stać się już dawno - wszyscy, którym temat teatru jest bliski, powinni usiąść przy wspólnym stole i wspólnie stworzyć plan ratunkowy. Może wyjściem byłoby połączenie sceny z inną instytucją? Współfinansowanie teatru przez miasto, okoliczne powiaty?

Prezes PTPT uważa, że nie ma już czasu na czekanie z założonymi rękami. - Bo niestety, będziemy musieli zmierzyć się z widmem zamknięcia płockiej sceny - podkreśla. - Aktorzy, ludzie związani z tym miejscem od lat, stracą pracę, gmach odrestaurowany kilka lat temu za potężną sumę będzie niszczał. Przecież na tę modernizację poszły publiczne pieniądze - skoro teatr nie ma funduszy na normalne funkcjonowanie, to po co było je w ogóle wydawać?

O los teatru pytaliśmy także w urzędzie marszałkowskim. Już w piątkowym tekście publikowaliśmy jego stanowisko, że na żadne dodatkowe pieniądze w tym momencie liczyć nie można. Urząd bierze pożyczkę i teraz skupia się na spłacie zobowiązań związanych z janosikowym.

- Faktycznie, przebudowa i rozbudowa Teatru Dramatycznego pociągnęła za sobą wzrost kosztów stałych związanych z utrzymaniem obiektu - przyznaje dziś Paweł Cukrowski, dyrektor departamentu kultury, promocji i turystyki urzędu marszałkowskiego. Ale w sytuacji tej widzi... wielkie możliwości: - Należy mieć na uwadze, że dzięki podjętym działaniom inwestycyjnym teatr pozyskał nowoczesną infrastrukturę umożliwiającą rozszerzenie oferty kulturalnej. Traktowałbym to jednak raczej jako potencjał do wykorzystania niż balast.

Pytany, jak widzi przyszłość naszej sceny i jaką ma dla niej radę, Cukrowski odpowiada, że przede wszystkim urząd nigdy nie rozważał możliwości zamknięcia teatru.

- To znakomita instytucja, świetni aktorzy i wielki potencjał - ocenia. A rada?: - Od dłuższego czasu sugerujemy wszystkim naszym instytucjom kultury zintensyfikowanie działań mających na celu pozyskanie środków zewnętrznych. Wiem, że to pozwoliłoby zbudować dodatkową ofertę programową, co z kolei mogłoby przełożyć się na zwiększenie przychodów z prowadzonej działalności statutowej.

Czyli - sponsorzy. Przypomnijmy tylko, że w naszej rozmowie dyrektor Mokrowiecki wyliczał, że do wsparcia teatru udało się namówić niedawno PERN i Orlen. Ale chodziło o wsparcie konkretnych premier. Pozostałe firmy rozkładają ręce.

Dyrektor Cukrowski podsumowuje zaś: - Mamy świadomość trudnej sytuacji finansowej wszystkich instytucji kultury, dla których organizatorem jest samorząd województwa mazowieckiego. W efekcie złej kondycji budżetu województwa od dłuższego czasu zmuszeni jesteśmy zmniejszać im dotacje podmiotowe. Teatr Dramatyczny w Płocku nie jest w tym przypadku wyjątkiem. Niektóre instytucje, zwłaszcza muzealne, w porównaniu z innymi mają nieco mniejsze cięcia, ale wynika to z faktu, że w pierwszej kolejności brana była pod uwagę konieczność zabezpieczenia takiego poziomu dotacji, który umożliwiałby realizację wskaźników i zachowanie trwałości projektów dofinansowanych z pieniędzy unijnych. Pod uwagę brano również fakt, że w praktyce to instytucje teatralne mają zdecydowanie większe szanse na pozyskanie brakujących środków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji