Artykuły

Pan Jowialski

Rzec by się chciało, że nareszcie telewizyjni programowcy przypomnieli sobie i o nas, umęczonych już cokolwiek ambitnym kinem i niemniej ambitnym teatrem TV. A więc wkrótce na małym ekranie arcyperła polskiej klasyki komediowej, czyli "Pan Jowialski". O sens tej uroczej komedii jeszcze 50 lat temu zażarty spór wiedli Boy Mędrzec z "uczoną polonistyką". Zaczął się ów spór od takiego oto zdarzenia: "Było to na premierze lwowskiej Pana Jowialskiego. Podniosła się kurtyna, przed oczami publiczności zaczęły się rozwijać urocze sceny z życia romantyków, którzy zawędrowali w swej studenckiej wędrówce w dom dziwaków i przeżytków - a im więcej przybywało tych scen, tym weselej, radośniej działo się na sali teatralnej, tym huczniejsza powstawała uciecha, śmiech i oklaski. Jeden był tylko na całej sali widz, którego nie tknęło powszechne rozbawienie... Siedział w pierwszych rzędach, zanurzył się w swoje krzesło, raz po raz tarł ręką chmurne czoło i każdy wybuch śmiechu witał ponurym wpatrywaniem się w sąsiadów, niezadowolonym pomrukiem. Aż gdy przyszła jakaś chwila wyjątkowego humoru, gdy cały teatr zatrząsł się wprost od żywiołowej uciechy - wstał ze swego miejsca burkliwy szlachcic, ruszył ku wyjściu i trzasnął gniewnie za sobą drzwiami. Tym protestującym ponurym szlachcicem był nie kto inny, jak tylko autor sztuki, autor Pana Jowialskiego, Aleksander hr. Fredro".

Co się wówczas nie podobało autorowi i jak chciałby widzieć na scenie swoje dzieło, tego nie powiedział nikomu. Pozostały więc liczne sprzeczne na ten temat dociekania i domysły. Do dziś "Pan Jowialski" jednym wydaje się uroczą bajką, powabnym wspomnieniem przeszłości, innym złośliwą satyrą, komediowym portretem szlacheckiej bezmyślności. Oczywiście różnie można myśleć o rodzinie Jowialskich, nie sposób jednak nie bawić się wspaniale, widząc tę cudowną plejadę oryginałów. Ich rodowód tak widzi jeden z czołowych szermierzy sporu o Jowialskiego - Adam Grzymała-Siedlecki: "...na dnie jego (Fredry) arcykomedyj osiadła barwna kanwa sielskiego bytu wraz z poszumem odpustów, jarmarków, facecyj, pomysłów i całej szlacheckiej fantazji. Tak! - tak by się rzecz miała, gdyby do tej prostej szlacheckości, do prostotliwego szlagońskiego składu ducha nie dodał był Fredro samego siebie, swojego usposobienia, które wyrosło ze szlacheckiego dworu i kochało go fanatycznie, ale które obok tego niosło w sobie i krytycyzm, i jakąś niedoświadomioną może, ale niepokojącą potrzebę nowocześniejszego na świat spojrzenia. Świat Raptusiewiczów, Jowialskich, Jenialkiewiczów i Benetów pozostał Fredrze do końca życia jego sferą... Fredro wie jednak, że Jowialscy czy Benet, Rejent i Cześnik, czy bohater Cudzoziemszczyzny - to nie są figury do naśladowania, że w każdym z nich tkwi jakiś zalążek, czasem wprost organizm zła, który w pewnych warunkach komedię ich życia może obrócić w dramat".

W telewizyjnym spektaklu oglądać będziemy kilku znakomitych aktorów, m. in. Barbarę Ludwiżankę, Barbarę Wrzesińską, Zdzisława Mrożewskiego, Bronisława Pawlika, Wojciecha Pokorę, Joannę Żółkowską i innych. Komedię reżyseruje Olga Lipińska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji