Artykuły

Arcywampir z Częstochowy

ŁUKASZ DZIEDZIC ma 23 lata i wielką przyszłość w teatrze musicalowym. To jego wybrał Roman Polański i asystent Cornelius Baltus do głównej roli męskiej w "Tańcu wampirów" wystawionym na scenie Teatru Muzycznego Roma w Warszawie

Wygranie tego castingu już było wielkim sukcesem młodego artysty scen muzycznych.

W "Tańcu wampirów" gra arcywampira, księcia von Krolocka, dumnego arystokratę o nienagannych manierach, który ma świadomość tragicznego rozdarcia swej duszy (będąc wampirem zabija tych, których darzy miłością). Krolock jest równie atrakcyjny, co przerażający, budzi zarazem współczucie i potępienie. Dziedzic ma odpowiednią, trochę egzotyczną aparycję, talent aktorski, przygotowanie zawodowe i wspaniały, duży głos, co pozwala mu stworzyć kreacje wokalnoaktorską i pełnić rolę gwiazdy tego musicalu, tym bardziej że para młodych bohaterów Sara (Malwina Kusior) i Alfred (Jakub Molenda) są zbyt młodzi i zbyt amatorscy, aby mogli stworzyć kreacje. Samo przedstawienie jest zrealizowane bardzo sprawnie, ale nie porywająco i nie oszałamia ani wykonaniem, ani efektami. Ot, atrakcyjna baśń dla młodych widzów i tacy najczęściej zapełniają widownię "Romy".

Z CZĘSTOCHOWY DO GDYNI

Łukasz Dziedzic pochodzi z Częstochowy, gdzie nie miał szans na realizację swoich zainteresowań teatrem musicalowym, którym zafascynował się w drugiej klasie szkoły średniej oglądając w telewizji dwa musicale filmowe. Zrobiły na nim tak duże wrażenie, że postanowił z tym gatunkiem muzycznym, związać swoją przyszłość. Pojechał do Gdyni, bo tylko tam jest szkoła musicalowa, w której nauka trwa 4 lata. Po jej ukończeniu absolwenci otrzymują dyplom aktora scen muzycznych, bez tytułu magistra. Dzisiaj Dziedzic dalej studiuje śpiew klasyczny, bowiem jest na drugim roku studiów magisterskich na wydziale wokalno-aktorskim Akademii Muzycznej w Gdańsku. Jego pedagogiem nadal jest Andrzej Nanowski. Wziął urlop dziekański, bo jest bardzo zajęty graniem w "Tańcu wampirów" i nie sposób pogodzić nauki w uczelni nad morzem z pracą teatralną w stolicy. Będzie się starał robić wszystko, aby ją ukończyć.

CASTING U POLAŃSKIEGO

Wygrał trudny casting u Polańskiego i jego asystenta Corneliusa Baltusa, pokonując 6 konkurentów do roli arcywampira Krolocka. W większości walczyli o nią absolwenci Studia Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, a także artyści Teatru Muzycznego "Roma" w War szawie. Zaśpiewał dwa dowolne utwory, a później realizował uwagi reżysera Już po pierwszym przesłuchaniu dostał nuty z tią Krolocka. Był zaskoczony, bo nie bardzo wierzył, że reżyser Roman Polański i Cornelius Baltus zdecydują się na powierzenie głównej roli męskiej debiutantowi, tym bar dziej że jest ona ogromnie trudna wokalnie i aktorsko. Sam Roman Polański był tylko dwa razy na próbach i wprowadził kilka zmian na ostatnim etapie. W trakcie przesłuchań dawał wskazówki, w trakcie prób pokazowych przerywał spektakl i dawał uwagi.

FANATYK MUSICALU

Młody artysta śpiewa partię Krolocka techniką klasyczną i jest to jedyna rola w musicalu tak napisana przez kompozytora. Głos Dziedzica ma ciemną barwę, pięknie brzmi w każdym rejestrze, tylko nie wiadomo jak w górnych dźwiękach, bo artysta nie pokazuje swoich możliwości. Twierdzi, że mógłby również śpiewać w operze, ale operetka go nie interesuje. Nie wiemy, jaką siłę i nośność ma jego ciekawy baryton, bo śpiewa przez mikroport. Wobec siebie jest bardzo wymagający, wobec innych również. Chce związać się przede wszystkim z musicalem, bo to jest to, co chciałby w życiu robić. Słucha głównie muzyki musicalowej i nie zaprzecza, że jest fanatykiem musicalu.

SAMOTNIK

Nie jest osobą łatwą w kontaktach i nie jest otwarty na ludzi. Dyrektor muzyczny "Romy" Maciej Pawłowski (zarazem dyrygent "Tańca wampirów") narzekał na współpracę z nim. Dziedzic nie ma przyjaciół w teatrze, jest osobnikiem dość zamkniętym i egoistycznym, typowy samotnik. Jest też uparty i zawzięty, bywa niewdzięczny i pamiętliwy. Niekiedy traci kindersztubę i wychodzi jego prowincjonalizm. Takie cechy charakteru mogą mu utrudniać egzystencję w teatralnym światku, o którym on sam tak mówi: "W naszym środowisku istnieje mnóstwo wampirów energetycznych, pijących krew. Jest ich pełen wachlarz." W granej postaci arcywampira stara się go usprawiedliwić przed sobą, zastanawiając się, też dlaczego robi to, co robi. Krolock, mimo wszystko jest pozbawiony sumienia, ale jest bezsilny wobec swojej natury wampira. Ma tylko wielki żal do Boga, że wyznaczył mu taką rolę. Widzowie poznają Krolocka wraz z każdą kolejną odsłoną (w sumie śpiewa 7 arii). Jest to postać fascynująca, chociaż bardzo trudna do zagrania, bo akcja toczy się w ciągu zaledwie dwóch nocy. Krolock młodego artysty ma w sobie magnetyzm i moc nadprzyrodzoną, co aktorowi wspaniale udaje się pokazać. Mówi: "Ten spektakl, jak prawdziwy wampir, ssie ze mnie siły, a nie ja z niego" i ma rację. Kreacja Łukasza Dziedzica jest najbardziej wyrazista i zapadająca na długo w pamięć widzów. Ciekawa jest dalsza przyszłość aktora i jego rozwój, bo przecież może się zdarzyć i tak, że mimo swoich 23 lat i wielkiego talentu, pozostanie odtwórcą tylko jednej roli, bo akurat do tej ma szczególne predyspozycje. Marzy o roli tytułowego Upiora w musicalu "Upiór w operze".

Na zdjęciu: Łukasz Dziedzic z Malwiną Kusior w scenie z "Tańca wampirów" w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji