Artykuły

Pokrętnie o relacji ojca z synem

"Krzywiryjek" w reż. Roberta Jarosza we Wrocławskim Teatrze Lalek. Pisze Iwona Szajner w portalu kulturaonline.pl.

Przychodzi rodzic z dzieckiem do teatru i bardzo się nudzi. Myślałam, że nigdy nie napiszę takich słów o przedstawieniu Wrocławskiego Teatru Lalek. Ten zespół przyzwyczaił mnie do realizacji na wysokim (jeśli nie najwyższym) poziomie. "Krzywiryjek" w reżyserii Roberta Jarosza niestety do takich nie należy.

Problem pojawił się już po pierwszych kilku minutach spektaklu, kiedy jedna z aktorek stojąc przed zasłoniętą kurtyną zaczęła wygłaszać dosyć długi monolog. Miało to być chyba wprowadzenie do historii (niewdzięczne zadanie Kamili Chruściel). Po chwili dało się słyszeć szepty na widowni: to cały czas będzie, takie gadanie?

Akcja się nieco rozkręciła, gdy na widownię wkroczyła trójka klaunów. Scena zaś zamieniła się w fotograficzne atelier z wielką migawką po środku - ciekawy, choć niewykorzystany w pełni pomysł scenograficzny. Niestety, trudno fabułę z pierwszego aktu nazwać ciekawą, wciągającą czy chociaż zabawną. W drugim - było nieco lepiej, choć zakończenie, które pewnie miało zaskoczyć, u mnie wywołało skojarzenia z brazylijskim serialem (kiedy w 1689 odcinku okazuje się, że główny bohater ma brata i jest nim znienawidzony przez wszystkich dostawca mleka). Ta historia od samego początku się nie klei. Fabuła przekombinowana, dialogi słabe, dramaturgii jak na lekarstwo.

Miała to być opowieść o odbudowywaniu relacji ojca z synem. Przed premierą autor zdradził, co go skłoniło do napisania takiej sztuki. Obserwował, jak podczas zabawy rodzic stał i robił dziecku zdjęcia, zamiast się z nim bawić. Wydawać by się mogło, że temat nośny. W dobie mega wyposażonych telefonów komórkowych i aparatów cyfrowych nagminne robienie zdjęć to prawdziwa plaga. Trzeba przecież uwiecznić każdą minutę z życia dziecka!

Przyznaję, że sama nie raz mam problem, czy np. podczas uroczystości przedszkolnych mojej pociechy robić zdjęcia, czy po prostu z nim być i wrażenia kolekcjonować w sercu, a nie na karcie pamięci aparatu. Tym bardziej byłam ciekawa, jak autor (Robert Jarosz) rozgryzie temat, czy spróbuje pokazać, jak to wygląda z perspektywy dziecka. I owszem pokazał, tylko, że jego historii o mieście, którym rządzi król-fotograf, a jego syn nie chce na zawołanie się uśmiechać, jakoś nie kupuję. Do jednego worka (i to mocno podziurawionego) wrzucił takie tematy jak emocje, marzenia, płytkie relacje z najbliższymi, potrzeba akceptacji. T

Tekst napisany w sumie nie wiadomo dla kogo - ani dla dziecka, ani dla rodzica. Wątpię, by np. siedmiolatek (a sztuka jest dla dzieci powyżej szóstego roku życia) złapał, o co chodzi. Dorosły natomiast szybko się znudzi. Towarzyszące mi dwie 9-letnie dziewczynki, po wyjściu z teatru nie bardzo potrafiły opowiedzieć, co dla nich było w spektaklu najważniejsze. - No był chłopiec, który się krzywił, jak tata mu robił mu zdjęcie i próbowali rozśmieszyć go klauni, jeszcze byłe fajne wesołe miasteczko, aha, i Nina - opiekunka brzydkiej małpy

Żal mi było aktorów, którzy bardzo starali się, żeby na scenie coś się działo. Na uznanie zasługują kreacje Marty Kwiek, Edyty Skarżyńskiej i Marka Tatki, którzy wcielili się w klaunów. Blado wypadł natomiast Grzegorz Mazoń (w innych spektaklach rewelacyjny) jako królewski syn, zwany Krzywiryjkiem. Nie porwał też Sławomir Przepiórka w roli ojca-fotografa-króla. Zabrakło tym postaciom wyrazistości, charakteru. A już nie wspomnę nawet o słabo zbudowanych emocjach na linii ojciec-syn.

Choć trzeba przyznać, że kilka kwestii wygłoszonych ze sceny, zapadło w pamięć: że dorosłym czas płynie dużo szybciej niż dzieciom, że zabawa ma być zabawą, a nie patrzeniem w obiektyw i że żeby dziecko poznać, to trzeba z nim dzielić emocje, a nie je uwieczniać na zdjęciu. Nie mam pojęcia, co z tego spektaklu mogły wynieść dzieci

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji