Artykuły

Lublin. Wojna w teatrze

Na internetowym forum ktoś szkalował Teatr Muzyczny i jego dyrektora. Trop zaprowadził do komputera... wieloletniej flecistki i chórmistrz. A raczej byłej chórmistrz.

- Nie walczę z teatrem, bo go kocham. Ale nie jest dobrze, kiedy ekonomia oraz prywatne poglądy i gust zaczynają górować nad dobrem artystycznym instytucji - mówi Agnieszka Tyrawska-Kopeć, wieloletnia flecistka i chórmistrz Teatru Muzycznego w Lublinie. Kilka tygodni temu dyrektor Krzysztof Kutarski zwolnił ją z pracy za działanie na szkodę instytucji. Kobieta twierdzi jednak, że wyrzucono ją z teatru, bo dyrektor po prostu jej nie lubi.

Sprawa wzbudza wiele emocji, ponieważ Tyrawska-Kopeć była przewodniczącą związków zawodowych. A to oznacza, że bez zgody zarządu związkowców dyrektor nie mógł zwolnić jej z pracy. Prawo pozwala jednak na odstępstwo od tego przepisu w przypadku szczególnie niemoralnego, budzącego dezaprobatę czy wywołującego zgorszenie zachowania pracownika. Taka decyzja musi mieć jednak mocne podstawy i być rzetelnie udokumentowana.

Szkalowała dobre imię

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dyrektor Krzysztof Kutarski ma dowody świadczące o tym, że była pracownica teatru szkalowała dobre imię instytucji, wypisując na forum jednego z lubelskich dzienników niepochlebne komentarze o dyrektorze, spektaklach i aktualnej sytuacji teatru. Potwierdzać ma to adres IP, z którego pisano obraźliwe teksty.

- Ja tego nie napisałam - ucina krótko Tyrawska-Kopeć. - Niech pan tylko pomyśli, pisząc źle o spektaklach, źle pisałabym też o sobie. To jest kompletnie bez sensu.

Jak więc się stało, że zdobyte przez teatr materiały prowadzą wprost do komputera zwolnionej artystki?

Tyrawska-Kopeć: - Nie mieszkam sama, w moim domu bywa wielu ludzi. Nie wykluczam, że mógł napisać to ktoś z rodziny lub znajomych w odpowiedzi na negatywne opinie o mnie, jakie często pojawiały się na tym forum. Podobno chodzi o komentarze ze styczna, gdzieś w okolicach daty moich

urodzin. A wtedy przewinęło się multum ludzi z teatru i napisanie czegokolwiek z telefonu nie było problemem. Doskonale przecież pan wie, że router ma to do siebie, że podpina się do niego różne urządzenia.

Powodów jest więcej

Szkalowanie dobrego imienia placówki to jednak niejedyny zarzut stawiany artystce przez dyrekcję teatru. Dyrektorowi Kutarskiemu nie spodobało się m.in. to, że Tyrawska-Kopeć współpracowała z prywatną agencją artystyczną przy okazji produkcji wielkiej premiery na Śląsku i w Małopolsce oraz występowała z chórem Filharmonii Lubelskiej.

Poszło też o Państwową Inspekcję Pracy, której artystka zgłosiła nieprawidłowości w teatrze. - Chodziło o niezapłacenie mi wynagrodzenia za jeden z występów. I faktycznie otrzymałam część zaległych pieniędzy. Nie rozumiem tego argumentu, przecież każdy ma prawo zwrócić się do PIP, zwłaszcza gdy jest działaczem związkowym. To mój obowiązek reagować na takie rzeczy - mówi artystka.

Dyrektor Kutarski nie chce komentować całej sprawy, tłumacząc, że są to wewnętrzne sprawy teatru. Zapewnia jednak, że jeśli kogoś zwalnia, to ma ku temu poważne powody. Jeśli będzie taka potrzeba, opowie o nich marszałkowi, któremu podlega Teatr Muzyczny.

I zapewne będzie musiał to zrobić, bo do urzędu marszałkowskiego wpłynęło pismo od Tyrawskiej-Kopeć, informujące o tym, co się stało. - Poprosimy obie strony o wzajemną ocenę. Nie chcę mówić, czy dyrektor Kutarski postąpił słusznie, czy nie. To jest jego kompetencja i nie ma obowiązku informowania urzędu o swoich decyzjach personalnych - wyjaśnia Krzysztof Grabczuk, wicemarszałek odpowiedzialny za departament kultury, edukacji i sportu.

Nie wiem, co się wydarzyło

Zwolnienie Tyrawskiej-Kopeć to w ostatnim czasie już kolejna sprawa, która wywołuje w teatrze wiele kontrowersji. Kilka miesięcy temu ze stanowiskiem dyrektora artystycznego pożegnał się Tomasz Janczak. Od dyrektora usłyszeliśmy, że panowie nie zgadzali się co do kierunku rozwoju artystycznego lubelskiej instytucji. Inaczej widzi to jednak Janczak:

- Przez ostatnie 10 lat byłem nie tylko dyrektorem artystycznym, ale także czołowym śpiewakiem i tenorem teatru. Byłem też współtwórcą dość ciekawych i głośnych sukcesów teatru. To niezrozumiałe, dlaczego nagle i bez uprzedzenia zostałem tak potraktowany. Do tej pory nie rozumiem, co się wydarzyło. Oficjalnie nie przedstawiono mi żadnego powodu zakończenia współpracy.

W środę Janczak otrzymał nominację na dyrektora artystycznego Filharmonii Sudeckiej. - Osoby reprezentujące cokolwiek w dziedzinie sztuki, jeśli tutaj ich nie chcą, dadzą sobie radę gdzie indziej. Ktoś inny zaproponował mi współpracę, bo zostałem doceniony jako artysta i menedżer - komentuje. Podkreśla jednak, że nie ma do Kutarskiego żalu, bo ten miał prawo podjąć taką decyzję. - Martwię się tylko o teatr. Był w świetnej kondycji, a teraz jest jak jest. Patrząc na dzisiejszy repertuar teatru, nie widzę za wielu zmian poza tym, że w 80 proc. grane są głównie bajki - mówi Janczak.

W nowy sezon z musicalem

Podczas niedawnej konferencji prasowej zaprezentowano repertuar na nowy sezon Teatru Muzycznego. Dyrektorzy zdecydowali, że znajdzie się w nim mniej spektakli operetkowych (na rzecz musicali), co pozwoli przyciągnąć do placówki więcej młodych ludzi. Zapowiedziano też dwie premiery. W listopadzie będzie to "Machiavelli" z muzyką Jerzego Wasowskiego, do którego libretto napisali Ryszard Marek Groński i nieżyjący Antoni Marianowicz. W marcu czeka nas z kolei premierowy spektakl wyreżyserowany przez Artura Barcisia.

Ważną częścią repertuaru mają być propozycje dla najmłodszych widzów.

- Chciałbym, żeby ten sezon był ilościowo i jakościowo porównywalny do tych z lat, w których teatr święcił największe triumfy - mówi Kutarski. - Myślę, że będzie to też czas, kiedy zaczniemy robić pierwsze przymiarki i budować zespół tak, by można było eksploatować spektakle na dużej scenie Centrum Spotkania Kultur.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji