Spektakl sezonu?
Olbrzymia inscenizacja i ogromne wyzwanie dla teatru - takie określenia towarzyszą przygotowaniom inscenizacji "Fausta" Goethego w Teatrze Polskim. Premiera już za miesiąc.
W przedstawieniu wystąpi cały zespół Teatru Polskiego. Na scenie pojawi się ponad 40 aktorów, w tym również emerytowani już Bohdan Janiszewski i Roland Głowacki. Towarzyszyć im będzie spora grupa statystów. "Faust" Goethego w reżyserii Ryszarda Majora będzie najdroższym przedsięwzięciem sezonu i jednym z droższych spektakli ostatnich lat. Dyrekcja Teatru Polskiego zastrzega jednak, że w tym przypadku pieniądze nie są najważniejsze.
- To nie przypadek, że postanowiliśmy się zmierzyć z tym tekstem - mówi Adam Opatowicz, dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie. - Jest to splot sprzyjających okoliczności, niekoniecznie finansowych, bo możliwości nie są dziś takie, żeby podobne wyzwania podejmować. Postanowiliśmy jednak wiele rzucić na szalę i podjąć to ryzyko.
Wczoraj, w Teatrze Polskim odbyła się pierwsza konferencja prasowa poświęcona szczecińskiej premierze "Fausta". Specjalnym jej gościem byt Maciej Pol, iluzjonista odpowiedzialny za efekty specjalne w przedstawieniu. Szczegóły owiane są jednak tajemnicą.
- Wszystkie efekty, które zaistnieją w spektaklu będą integralną częścią tego, co zawarte jest w scenariuszu - stwierdził Maciej Pol. - Zostałem jednak przez dyrekcję uprzedzony, żeby nie opowiadać, co to będzie. Chcielibyśmy, żeby spektakl owiany był mgiełką tajemnicy.
Do inscenizacji "Fausta" Ryszard Major wybrał przekład Adama Pomorskiego. Jest to ostatnie pełne, a zarazem najbardziej współczesne, tłumaczenie utworu Goethego. Przedstawienie Majora nie ma jednak wprost odnosić się do współczesności, ale kłaść nacisk na to, co uniwersalne.
Premiera "Fausta" odbędzie się 15 listopada. W tytułową rolę wcieli się Maciej Tomaszewski, znany szczecińskim widzom z postaci Hamleta. Rolę Mefistofelesa zagra Jacek Polaczek, a Małgorzaty - Dorota Chrulska.