Artykuły

Sztuka zabawiania

Komedie Aleksandra Fredry to majstersztyk gatunku. Najlepiej przy nich nie gmerać bo dopełnione sprawnym aktorstwem są teatralnymi samograjami. Reżyser szkol­nych "Dam i huzarów" nie doszukuje się podtekstów, ale młodzi aktorzy rozczarowują. Eugeniusz Korin przeniósł akcję do szlacheckiego dworku z lat 30. ubiegłego wieku. Nie wpływa to na bieg wydarzeń, tylko w tle pojawia się często przebój Ordonki - "Miłość ci wszystko wybaczy". W pomys­łowo zaprojektowanym miesz­czańskim salonie rozgrywają się manewry miłosne, a zatwardziali kawalerowie po kolei wpadają w małżeńskie sidła. Serie zabawnych zwrotów akcji przyjmowane jednak były przez widzów premiero­wego spektaklu w ciszy. Akto­rzy, z wyjątkami, nie potrafili przydać bohaterom komizmu, jakby obawiali się przeszarżowania wpisanego w sztukę Fredry. Obronili swoje role Michał Opaliński jako żywioło­wy, choć wstydliwy Major i Cezary Iber grający poruczni­ka Edmunda - lowelasa i uwo­dziciela. Momentami talent komediowy ujawnił Mikołaj Michalewicz w roli Rotmistrza. Nieźle wypadła trójka poko­jówek, wyrachowanych trzpiotek - Katarzyna Niewadził, Katarzyna Skoniecka i Ewa Galusińska. Wszystko to za mało jak na pokłady humoru, które niosą Fredrowskie "Damy i huzary".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji