Fredro raz jeszcze
Niemal co roku wprowadza teatr gnieźnieński na scenę jedną ze sztuk swego patrona. Fredrowskich premier w sumie było tu już dwadzieścia. Tą dwudziestą właśnie jest nie grane tutaj od 1950 roku "Dożywocie". Nie ma chyba sensu zastanawiać się nad wszystkimi walorami tej komedii. Są one po prostu bezsporne. Historia groteskowa skąpca-lichwiarza przejawiającego matczyną wręcz troskliwość o zdrowie młodego człowieka, którego dożywocie posiada, znajduje się od lat w żelaznym repertuarze naszych teatrów. Co można jednak powiedzieć o samym spektaklu?
"Dożywocie" jest pierwszą premierą nowego dyrektora i kierownika artystycznego tego teatru - Henryka Olszewskiego. Scena gnieźnieńska bezsprzecznie zyskała w jego osobie, tak bardzo potrzebnego jej wybitnego i doświadczonego aktora, który dał się już poznać w ciągu wieloletniej pracy w Poznaniu, przede wszystkim jako wykonawca ról komediowych. Olszewski jako aktor góruje jednak wyraźnie nad Olszewskim reżyserem. Spektakl można by określić jako tradycyjny, a nawet nieco przyciężki, ale nie pozbawiony za to kilku ciekawych aktorsko ról. Największym jego atutem jest właśnie rola Łatki w wykonaniu Olszewskiego. Stworzył on z niej komediowo pojęte studium sknerstwa i lizusostwa, niepotrzebnie może tylko grawitujące w stronę psychologicznego dramatyzmu. Ale z całą pewnością jest to i tak świetna rola, bardzo plastyczna, zabawna, dojrzała aktorsko. Na dobro spektaklu świadczą tu jeszcze dwie dalsze role: lekko, z dystansem zagrana przez Stanisława Elsnera postać młodego birbanta Leona oraz groteskowo pojęta rola drugiego lichwiarza - Twardosza w interpretacji Józefa Chrobaka, jednego z filarów tego zespołu.
Na tym kończą się jednak zdecydowane pozytywy. Pozostali wykonawcy znacznie mniej wnieśli do tego spektaklu, prezentując w niektórych przypadkach poważne braki aktorskie, bezlitośnie demaskowane tu przez trudny scenicznie wiersz Fredry. Nowego dyrektora teatru czeka więc obecnie ciężka praca nad poprawą stanu aktorskiego zespołu.
Do pozytywnych wniosków, skłania natomiast tradycyjnie już niezła w tym teatrze oprawa plastyczna oraz muzyczna spektaklu.